Na co dzień uczniowie podstawówek i gimnazjów. Po lekcjach aktorzy. Czy teatr to tylko sposób na odciągnięcie dzieci i młodzieży od komputerów i smartfonów?
Drugoklasista Staś Rudziński od września uczęszcza na zajęcia teatralne grupy „Pleciugi” prowadzonej przez wychowawczynię Dorotę Dankowską w SP nr 5 w Słupsku. Na scenie czuje się jak ryba w wodzie, bo i na co dzień jest pewny siebie. W „Przepisie na grzeczność”, zaprezentowanym na teatralnej scenie słupskiego Teatru Rondo, nie zagrał jednak głównej roli, ale za to dwie drugoplanowe – chłopca i osiołka. – To świetna forma pracy z dziećmi – chwali zajęcia teatralne jego tata Dariusz Rudziński. Cieszy się, że odciągają Stasia od komputera, smartfona. – To rozwija w nim pasję, widzę jego radość z występów. Poza tym wiąże go z innymi dziećmi. Stają się dla siebie bardziej życzliwi. Wiesław Dawidczuk z Teatru Rondo, organizator rejonowych eliminacji do wojewódzkiego Turnieju Teatralnego Niebieskich Tarcz, uważa, że zabawa w teatr nie tylko ośmiela dzieci o niezbyt silnej osobowości, ale też pomaga zachować śmiałość tym, które nie mają z tym problemu. – Małe dzieci działają spontanicznie. Z wiekiem jednak mogą pojawiać się pewne zahamowania. Antidotum na nie może być właśnie teatr – przekonuje.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.