W Kołobrzegu-Podczelu zakończyły się trzydniowe rekolekcje dla gimnazjalistów z koszalińskiej szkoły sportowej.
Rekolekcje gimnazjalne nie muszą odbywać się w Wielkim Poście. A dlaczego nie na wiosnę, po testach gimnazjalnych? Uczniowie Zespołu Szkół Sportowych z Koszalina uznali, że to dobry pomysł i odpowiedzieli na zaproszenie swojego katechety ks. Dawida Hamrola, by na trzy dni wyjechać nad morze. Do ośrodka rekolekcyjnego w Kołobrzegu-Podczelu zjechało 38 nastolatków. Nie wszyscy uczniowie skorzystali z zaproszenia, jednak te 40 proc. z nich, które przybyło, nie żałuje. Mówią, że w zupełnie inny sposób mogą spojrzeć na Boga, na wiarę. W jaki?
- Podejmujemy tematy: mój Bóg, moje życie, mój Kościół, z akcentem na "mój", ponieważ człowiek dobrze się w czymś czuje wtedy, gdy ma poczucie, że to jest jego - wyjaśnia prowadzący rekolekcje ks. Remigiusz Szauer, koszaliński duszpasterz akademicki. - Dzisiaj, kiedy o Kościele mówi się tyle złego i on przez to wydaje się wielu ludziom taki obcy, taka forma rekolekcji pozwala młodym poczuć się nie kimś z zewnątrz, ale właśnie tym Kościołem.
A to wszystko dzięki otwartym rozmowom, spacerom, dyskusjom nad obejrzanymi filmami, a także modlitwie, celebracji sakramentu pojednania, odnowienia własnego chrztu.
Podczas warsztatów prowadzonych przez o parę lat starszych animatorów z oazy działającej przy koszalińskiej katedrze gimnazjaliści przyglądali się Kościołowi, do którego wielu z nich nie zawsze po drodze. Swobodnie chwalili to, co w nim dobre i wyrzucali z siebie zarzuty noszone od dawna. Potem szukali dobrych rozwiązań - w jaki sposób sami mogą te uchybienia zmienić.
Nie brakowało też wypraw nad morze i do Kołobrzegu, gdzie, prócz zwiedzania miasta, uczniowie zaglądali w dusze kołobrzeżan, przeprowadzając krótkie sondy. "Jaki jest, według pani, Pan Bóg?" - pytali. Grupa, w której spacerował Kacper Patan, najczęściej słyszała odpowiedź: miłosierny lub sprawiedliwy albo w ogóle nic, bo zaskakująco wielu rozmówców podawało się za niewierzących. Młodzi nie do końca wierzą w tę niewiarę, przypuszczają, że to forma ucieczki od pytania, na które i oni sami nie zawsze znajdują łatwą odpowiedź.
Kacprowi podoba się, że tegoroczne rekolekcje szkolne wyglądają właśnie tak. - To również okazja do tego, by na parę dni oddzielić się od szkolnej rzeczywistości, nauczycieli, a nawet rodziców i spędzić je tylko z rówieśnikami, rozmawiając o ważnych sprawach. Widać, że dla wielu z nas to dobre przeżycie. A na pewno daje nam wiele do myślenia - mówi.
Ci, którym te dobre myśli nie dadzą spokoju po powrocie do szkolnej i domowej rzeczywistości, będą mogli dociekać ważnych odpowiedzi nadal. Otrzymali zaproszenie na spotkania katedralnej grupy oazowej oraz na wakacyjne rekolekcje.