Do takich przeżyć na modlitwie zachęcano 1800 diecezjan podczas IV Diecezjalnej Pielgrzymki Żywego Różańca do Skrzatusza.
Tym razem poprowadziło ich hasło: "Matka Miłosierdzia obrazem czułości Ojca". S. Teresa Szałkowska ze zgromadzenia Sióstr Jezusa Miłosiernego pokazywała w konferencji sposoby ożywiające medytację różańcową. Proponowała, by np. w tajemnicy Narodzenia Pana Jezusa uruchomić zmysły: poczuć zapach stajenki, szorstkość siana. - Gdy usłyszycie chóry aniołów i podejdziecie do Maryi, to poproście Ją: "Czy mogę potrzymać Dzieciątko? Ja też chcę tak, jak Ty" - zachęcała. - I jest możliwe, że gdy mówisz "Zdrowaś, Maryjo", Maryja da Dzieciątko w twoje ręce. Możesz przytulić Je, wyszeptać Mu na ucho swoje najważniejsze tajemnice. Możesz usłyszeć, jak Ono płacze, wejść tak głęboko, że zmieni się twoje życie.
Takiej bliskości, choć może na inne sposoby, doświadczają ci, dla których Różaniec jest od lat codzienną modlitwą. Pani Krystynie z parafii Narodzenia NMP w Białogardzie w pamięci o Maryi pomagają obrazki i figurki maryjne, których - choć niewielkich rozmiarów - ma w domu wiele. Podczas modlitwy różańcowej nieraz czuje głęboki wewnętrzny pokój. - Ale nie zawsze. Trzeba być wyciszonym - wyznaje wierna czcicielka.
Danuta Waszkowska z Krosina doświadcza bliskości Maryi w swojej "izdebce". - Gdy modlę się sama, w swoim pokoju, przed figurką Matki Bożej, to czuję Jej obecność. Mówię: "Módl się za nami grzesznymi", a łzy same spływają mi po policzkach - zaświadcza pani Danuta. - Tak, jakby Ona tam nade mną czuwała.
Wagę wspólnoty - tej różańcowej, ale także tej szerszej, ludzkiej - podkreślał w homilii bp Edward Dajczak. Przywołał postać Jana Pawła II, który na swoim klęczniku przechowywał małe karteczki z intencjami do modlitwy. - Myślę, że tak powinien wyglądać Żywy Różaniec. Trzeba, żeby w waszych modlitwach byli obecni ludzie: począwszy od tych najbliższych, poprzez parafian, mieszkańców diecezji i świata - przekonywał biskup.
Ks. Paweł Wojtalewicz, moderator diecezjalny Żywego Różańca, uważa, że jego podopieczni potrzebują takich właśnie spotkań. - Wszyscy potrzebujemy pogłębiania wiary, także osoby starsze, a przecież czciciele Matki Bożej Różańcowej są obecni w każdej parafii naszej diecezji. Warto ich formować także dlatego, by potem oni docierali do innych osób ze swoich parafii - powiedział. - Różaniec to biblijna modlitwa medytacyjna. Bez wchodzenia w tajemnicę Boga, życia Jego obecnością byłoby to tylko klepaniem pacierzy. A chodzi przecież o coś więcej - o takie doświadczenie Boga, którego miarą jest osobista świętość.