Biskup nominat Krzysztof Włodarczyk 9 maja spotkał się w Koszalinie z dziennikarzami na pierwszej konferencji prasowej.
Jak zaznaczył, jego biskupie zawołanie jest już prawie sformułowane. Odbywają się już także pierwsze przymiarki do biskupiego herbu. Jeśli chodzi o konsekrację, wiadomo, że odbędzie się ona na pewno 11 czerwca w Kołobrzegu. Nie można jeszcze potwierdzić, którzy biskupi będą konsekratorami. Na pewno będzie wśród nich bp Edward Dajczak.
Podczas pierwszego spotkania z dziennikarzami biskup nominat przedstawił priorytety swojej nowej misji.
- Chcę po prostu służyć. Nie mam takiego temperamentu, żeby robić wielkie show, dlatego będę zwracał uwagę na ubogie środki w Kościele, które są mocno obecne w charyzmacie Ruchu Światło-Życie, który jest mi bliski. Te środki to słowo Boże, czyli Pismo Święte, w którym odkrywamy siebie i prawdziwy obraz Pana Boga, a także każdego człowieka - wierzącego i niewierzącego. Mocno chcę zaakcentować Lectio divina, jako dobrą, prostą i mocną metodę spotkania ze słowem Bożym. Sam z niej korzystam. Kolejne tzw. ubogie środki to oczywiście Eucharystia, także adoracja i sakrament pojednania - powiedział bp Włodarczyk.
- W dzisiejszym galopie świata i wielości propozycji, widzę, że trzeba się zatrzymać. Nie myślę więc, ile mam zrobić, tylko jak się zatrzymać, żeby budować siłę ducha. W Kościele stół ubogich środków jest obficie zastawiony. Trzeba je pokazywać, najlepiej przez świadectwo, samemu z nich korzystając - dodał.
Precyzując najważniejsze tematy, jakimi chciałby się zająć jako biskup, nominat powiedział: - Jestem biskupem pomocniczym, a więc mam się dostosować do oczekiwań biskupa diecezjalnego. Będę się pytał, jakie ma dla mnie zadania. To one będą najważniejsze, choć nie chciałbym też rezygnować z tego, co jest jakąś moją drogą.
- Chciałbym podkreślić dwa aspekty, do których zainspirował mnie Jan Paweł II. Mogę bowiem powiedzieć, że jestem tzw. "powołaniem papieskim" Jana Pawła II. Jestem z tego dumny. To on mnie zafascynował i zainspirował do tego, aby otworzyć się na Boże powołanie. Od niego chciałem uczyć się kapłaństwa i od niego też chcę czerpać inspirację do posługi biskupiej. To on przypomniał, że to człowiek jest drogą Kościoła. A zatem, po pierwsze, chciałbym w mojej posłudze zobaczyć pojedynczego człowieka, słuchać go i pomóc, na ile będę potrafił. Widzę, że jest taka potrzeba.
Spotkanie z dziennikarzami z regionu odbyło się 9 maja w domu biskupim ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość - Druga sprawa, na którą zwracał szczególną uwagę Jan Paweł II i która też dla mnie jest ważna to rodzina. Przyszłość ludzkości idzie przez rodzinę. Mam w tej kwestii spore doświadczenie. Przez wiele lat pracowałem w diecezji w duszpasterstwie rodzin, w poradnictwie rodzinnym, w Domowym Kościele. Sam też wychowałem się w dobrym środowisku rodzinnym. Wiele zawdzięczam rodzicom, którzy stworzyli w domu atmosferę wiary i troski o jej rozwój. To była prosta wiara ludzi pracujących na roli, którzy codzienną pracę potrafili harmonijnie łączyć z Bogiem. Mam też trójkę rodzeństwa - brata i dwie siostry. Do dzisiaj mamy bardzo dobrą relację. Także dzięki nim zrozumiałem wartość rodziny. Przyglądałem się, jak wychowywali swoje dzieci w tym zwariowanym świecie i jak przekazali im wiarę. Trzeba wspierać te małżeństwa, które trwają w jedności oraz wspomagać te, które słabną. Jest w Kościele wiele propozycji dla małżeństw, które warto podejmować. Fundament budowania miłości małżeńskiej to dialog z Panem Bogiem i małżonków między sobą. To jest takie ogólne ujęcie duchowości małżeńskiej, które widzę po latach pracy z małżonkami.
- Chciałbym też być w kontakcie z księżmi, których trzeba umacniać i wspierać. Widzę, że siła Kościoła rodzi się i rozwija w parafii. Jeżeli tam będzie prawdziwe życie i wspólnota, to cały Kościół będzie rósł. Możemy robić akcje centralne, ale najważniejszy jest ten codzienny trud na miejscu, w parafiach. Nic nowego nie wymyślamy. Robimy to co Pan Jezus Dobry Pasterz, który szuka owiec zagubionych, karmi te, które są w owczarni, poucza te błądzące, a kocha wszystkie. Chodzi o to, żeby pomóc parafii, a nie robić za nią.
Biskup nominat ponowił prośbę do wszystkich diecezjan o modlitwę w jego intencji.