Słupska podstawówka na jeden dzień zamienia się w chëcz. Nie brakuje w niej kolorów, muzyki, słodkiego kucha i tabaki. A przede wszystkim gości witanych gorąco, po kaszubsku.
Wmieście nad Słupią Kaszubów jest sporo. Coraz śmielej mówią o swojej kulturowej tożsamości, szukają korzeni. Nie brakuje też kaszubofilów, którzy podłapali kaszubskiego bakcyla.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.