W tygodniu poprzedzającym główne obchody w Krakowie, do Koszalina zawita pół tysiąca osób, m.in. z Nikaragui, Boliwii, Niemiec, Francji i RPA.
W diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej 200 rodzin przyjmie pod swój dach pielgrzymów przyjeżdżających na Światowe Dni Młodzieży. W tygodniu poprzedzającym główne obchody w Krakowie, do Koszalina zawita pół tysiąca osób, m.in. z Nikaragui, Boliwii, Niemiec, Francji i RPA.
Najkrótszą drogą do pokonania mają nasi zachodni sąsiedzi. Z Niemiec do Koszalina przyjedzie 56. młodych pielgrzymów pod opieką ks. Meinolfa Wackera.
- Nasza grupa będzie międzynarodowa. To nie będą sami Niemcy. Mamy dobre relacje z Rwandą, zaprosiliśmy jednego księdza, który dołączy do nas z dwójką młodych ludzi. Będą też dwie osoby ze Sri Lanki, które obecnie mieszkają w Niemczech, oraz jedna dziewczyna z Gruzji - wymienia ks. Wacker. - Te wszystkie relacje nawiązywane na takich wydarzeniach są bardzo ważne. Młodzi ludzie z całego świata mają poczucie, że należą do jednego Kościoła, do wielkiej wspólnoty chrześcijan, nie są przez to w życiu samotni - dodaje.
Pielgrzymi z Niemiec Archiwum Niemiecki duchowny tłumaczy, dlaczego warto pojechać na Światowe Dni Młodzieży: - Przez wiele lat pracowałem z młodzieżą w Sarajewie. Papież Franciszek odwiedził to miast rok temu. To było niesamowite zobaczyć, jak łatwo nawiązuje on kontakt z młodymi ludźmi. To jest ważny element tegorocznych Światowych Dni Młodzieży. Zobaczyć Franciszka jako ojca, i poczuć, że wszyscy idziemy tą samą drogą, aby próbować naśladować Jezusa Chrystusa.
Ks. Meinolf Wacker wspomina, że Koszalin odwiedził pierwszy raz 22 lata temu. Poznał wtedy biskupa Czesława Domina. - On był prawdziwym przyjacielem naszego biskupa z Paderborn. Już wtedy mieliśmy bardzo dobre relacje jako diecezje i bardzo się cieszę, że kolejny raz odwiedzę wasze miasto. Niedawno podczas krótkiej wizyty w Koszalinie poznałem waszego biskupa Edwarda i wolontariuszy działających przy Światowych Dniach Młodzieży. Podczas tego spotkania poczułem, że naprawdę ciepło nas przyjmiecie - opowiada o swoich wrażeniach.
Niektórzy pielgrzymi, aby uczestniczyć w ŚDM spędzą kilkanaście godzin w samolocie. Z Nikaragui na Światowe Dni Młodzieży wybiera się 45 osób. Do lipcowej wyprawy do Krakowa z dłuższym przystankiem w Koszalinie przygotowuje się m.in. Francis Mendoza.
- Czytałam trochę o waszej gastronomii, historii, klimacie i zwyczajach. Polacy to podobno osoby bardzo wykształcone, inteligentne i zdyscyplinowane, ale także ciepłe i gościnne. W trakcie pobytu w Koszalinie mam nadzieję, że poznam waszą kulturę i atrakcje, które są w tym mieście. Chcę również zobaczyć Morze Bałtyckie - mówi o swoich planach.
- W trakcie Światowych Dni Młodzieży wszystko jest ważne - uważa Francis Mendoza. - Największym pragnieniem jest jednak spotkanie z Papieżem i posłanie, które otrzymamy by potem dzielić się nim w naszym kraju. Nie możemy doczekać się tych wrażeń na ziemi Świętego Jana Pawła II.
W koszalińskich domach pojawią się również goście z Ameryki Południowej. Z Boliwii w tygodniu poprzedzającym główne obchody ŚDM przyjedzie osiem osób. Opiekunem tej grupy jest ojciec Tomasz Jędrzejas.
- Od miesiąca mam z młodzieżą zajęcia, aby umieli przynajmniej się przywitać po polsku, uczymy się też modlitwy Ojcze Nasz, młodzież jest załamana że może istnieć taki język - przyznaje o. Jędrzejas. - Gdy w czasie niedzielnych spotkań formacyjnych poznajemy rożne zakątki Polski to z ciekawością sie przysłuchują. Mam nadzieję, że nie będzie zimno. W Boliwii, w części tropikalnej, skąd pochodzi młodzież, gdy jest mniej niż 25 stopni, to już jest chłodno - mówi kapłan.
Grupa z RPA Archiwum Także przedstawiciele afrykańskiego kontynentu zobaczą polskie morze. Siostra Tarsycja pracuje w Republice Południowej Afryki od dwóch lat. Do Koszalina wybiera się z grupą sześciu osób, których przyjazd został zasponsorowany przez diecezję koszalińsko-kołobrzeską.
- Dla wielu z nich to pierwszy wyjazd poza granice własnego kraju - przyznaje siostra. - Duchowo staramy się mieć teraz dni skupienia, aby cały czas żyć w rytmie miłosierdzia i błogosławieństw. Za kilka tygodniu tutejsza diecezja organizuje też spotkanie połączone z rekolekcjami dla tych, którzy wyjeżdżają do Polski. Z nauką języka jest nienajlepiej. Dla tutejszej młodzieży język polski jest prawie jak chiński. Mają problem z naszym akcentem - śmieje się siostra Tarsycja, która obecnie załatwia wszystkie formalności.
- Jesteśmy w trakcie przygotowań do złożenia dokumentów o wizę, kupowania biletów, ubezpieczenia. W międzyczasie grupa stara się o zorganizowanie dodatkowych pieniędzy od parafii i indywidualnych osób, które chciałyby nas wesprzeć - tłumaczy.
Pielgrzymi spędzą w Koszalinie czas od 20 do 25 lipca. W programie przygotowanym przez miejscowych koordynatorów ŚDM znalazło się m.in. zwiedzanie lokalnych atrakcji, katechezy w parafiach i rozgrywki sportowe. W poniedziałek, 25 lipca młodzież pojedzie do Skrzatusza, aby uczestniczyć w uroczystej Mszy Posłania pod przewodnictwem biskupa Edwarda Dajczaka. Bezpośrednio ze Skrzatusza pielgrzymi z całego świata pojadą do Krakowa.