Do sanktuarium na Świętej Górze Polanowskiej dotarli pielgrzymi ze Szczecinka i z Koszalina. Eucharystii przewodniczył bp Krzysztof Zadarko.
Około 40 osób wzięło udział w 17. Pielgrzymce Świętych Gór. Pielgrzymi wyszli 18 czerwca z Góry Chełmskiej. Przeszli ponad 40 kilometrów, zatrzymując się na nocleg w Wyszewie. Grupę prowadził ks. Andrzej Zaniewski. W czasie drogi pielgrzymi zgłębiali m.in. tajemnicę Bożego Miłosierdzia.
Ze Szczecinka, w 8. Pielgrzymce od Tronu Maryi, w tym roku wyruszyło również ok. 40 osób. Pielgrzymka czerpię swą nazwę od znajdującego się na terenie miasta wzgórza "Marientron", gdzie w średniowieczu znajdował się klasztor augustianów. Grupa wyruszyła 17 czerwca. Pielgrzymi zatrzymali się na noclegi w Starym Wierzchowie i w Boboliczkach. Grupę prowadził ks. Krzysztof Obolewicz oraz Józef Kolendo. Wśród pielgrzymów były także dwie szczecineckie niepokalanki: s. Alberta oraz s. Bożena. W czasie drogi pielgrzymi poznawali m.in. postać bł. Karoliny Kózkówny.
Obie grupy spotkały się na Świętej Górze Polanowskiej w niedzielę 19 czerwca.
- Poszłam na pielgrzymkę, ponieważ miałam swoje sprawy do przemyślenia. Było wiele takich momentów, kiedy szliśmy w ciszy przez las, wokół były przepiękne widoki i można było trochę pomyśleć. Normalnie trudno znaleźć na to czas, bo człowiek ciągle gdzieś goni. Paradoksalnie, pielgrzymowanie pozwala się zatrzymać, chociaż trzeba przecież ciągle iść - mówi Katarzyna Orłowska, uczestniczka grupy ze Szczecinka.
Jej koleżanka Magda Milczewska zwraca uwagę na inne aspekty czerwcowego pielgrzymowania do polanowskiego sanktuarium: - Panuje tu niesamowity duch wspólnoty. Atmosfera jest niezwykła. Trudno to opisać. Na pewno pielgrzymka jest też formą pokuty. Czasami bywa ciężko. Mam nawet trochę bąbli.
Ks. Andrzej Zaniewski, przewodnik grupy koszalińskiej, która szła z Góry Chełmskiej, podkreśla także walor krajoznawczy Pielgrzymki Świętych Gór. - Mamy w naszej diecezji naprawdę przepiękne tereny. Na tej pielgrzymce mijamy niesamowite miejsca: lasy, jeziora, małe kościółki. Także dlatego warto przejść tę krótką trasę - zapewnia ks. Zaniewski.
Pielgrzymi z obu grup zwracają uwagę na wielką otwartość i życzliwość ludzi z mijanych przez nich miejscowości. Józef Kolendo, jeden z inicjatorów grupy szczecineckiej, jest szczególnie wdzięczny państwu Durałom z Boboliczek, którzy przyjmują u siebie w gospodarstwie agroturystycznym całą grupę, zapewniając nocleg, a także kolację i śniadanie. - Niesamowici ludzie - nie może wyjść z podziwu p. Kolendo.