W Darłówku modlono się za ludzi morza, a tym, którzy stracili w nim życie, złożono wieniec na falach Bałtyku.
Na statku Pilot 9 stanął niewielki polowy ołtarz. Mieszkańcy Darłówka i urlopowicze zebrali się na nabrzeżu portowym, by wziąć udział we Mszy św., której przewodniczył o. Sebastian Fierek, proboszcz miejscowej parafii pw. św. Maksymiliana Marii Kolbego.
Modlitwy zanoszono za tych, którzy z morza nie wrócili oraz tych, którzy obecnie na nim pracują. Patronuje im bł. Jan z Łobdowa, franciszkanin słynący z pomocy rozbitkom. Jego relikwie towarzyszyły zgromadzeniu liturgicznemu.
O. Fierek przybliżył zgromadzonym życiorys błogosławionego jako orędownika nie tylko ludzi morza, ale też niesprawiedliwie oskarżonych. - Dzisiaj obecny jest wśród nas w swoich relikwiach bardzo mało znany bł. Jan z Łobdowa, franciszkanin, który urodził się w XIII wieku. Był mistykiem. Jest również patronem ludzi fałszywie oskarżonych - powiedział o. Fierek wyjaśniając, że mistyczne wizje błogosławionego były początkowo opacznie rozumiane przez współbraci przysłuchujących się odgłosom z jego celi. Ukazał też jego związki ze św. Maksymilianem Kolbe.
- Za wstawiennictwem bł. Jana chcemy oddawać Bogu wszystkich rybaków i marynarzy żyjących nad Bałtykiem, ludzi ciężkiej i niebezpiecznej pracy - powiedział o. Sebastian na zakończenie niedługiej, wygłoszonej z kołyszącego się statku homilii.
Pod koniec Mszy św. kapłan pobłogosławił wieniec kwiatów, który miał być hołdem złożonym ludziom pochowanym w wodach Bałtyku. W tym celu 21 jednostek pływających udało się kanałem portowym na pełne wody. Tam kwiaty rzucono na fale, a w powietrze wystrzelono czerwone race.
Potem letnicy mogli zwiedzić coroczną letnią wystawę w Terminalu Sztuki Muzeum Morskiego w Darłówku. Dzień zwieńczył Piknik Rybacki oraz pokaz kinowy.