W Koszalinie ks. John Bashobora przekonuje o mocy Bożego Miłosierdzia.
Na Halę Widowiskowo-Sportową przybyły setki osób z diecezji oraz dalszych części Polski. Organizatorzy spodziewają się, że w najbliższych godzinach halę zapełni ok. 2 tys. wiernych. Dużą grupę stanowią osoby, które uczestniczyły już w rekolekcjach z ugandyjskim charyzmatykiem. Są też tacy, którzy pojawili się tu po raz pierwszy, namówieni przez znajomych, a nawet tacy którzy zaproszenie na rekolekcje otrzymali od rodziców w prezencie ślubnym.
Trzy dni spędzą pod hasłem zaczerpniętym z Ewangelii św. Łukasza: „Jego miłosierdzie z pokolenia na pokolenie dla żyjących w bojaźni Bożej”.
- Modlę się o to, by Bóg Ojciec dał naszym sercom wrażliwość, świadomość Jego miłości - przekonywał ks. Bashobora. - Ale też świadomość naszej grzeszności. Bóg, niezależnie od tego, co uczyniliśmy, nieustannie nas kocha. Nie będziemy mogli wejść głębiej w zrozumienie miłosierdzia Bożego, jeśli nie przyjrzymy się temu, co Bóg czynił, kiedy od Niego odeszliśmy, kiedy zgrzeszyliśmy. Cały obraz to: Bóg jest moim Ojcem.
- W Roku Miłosierdzia ks. Bashobora odnosi się do tajemnicy Bożego miłosierdzia - powiedział ks. Rafał Jarosiewicz dyrektor Szkoły Nowej Ewangelizacji, która jest organizatorem forum. - Już w pierwszej konferencji nawiązywał do sakramentu pokuty i pojednania, do przejścia przez Drzwi Święte. To jest coś, co mamy na wyciągnięcie ręki, u nas w diecezji w katedrze lub kościołach stacyjnych. Cieszę się, że ojciec bardzo konkretnie kierunkuje swoje głoszenie na to, co jest dostępne tutaj, na miejscu.
Rekolekcje rozpoczęły się Koronką do Miłosierdzia Bożego i uwielbieniem. I krótką konferencją s. Tomaszy Potrzebowskiej o tym, jak modlić się podczas spotkania charyzmatycznego oraz jakich błędów unikać. Wiele osób już od pierwszych chwil spotkania korzystało z sakramentu pokuty i pojednania. Będą uczestniczyć w Mszach świętych, adoracjach Najświętszego Sakramentu, który jest dostępny cały czas w małej "polowej" kaplicy. Wielu z nich przywiozło ważne intencje - powierzą je podczas dwugodzinnej adoracji, której towarzyszyć będzie modlitwa z posługą uzdrowienia i uwolnienia.
Będzie też czas na złożenie świadectw wiary przez uczestników.
- Są tu ludzie, którzy mają nikłą relację z Panem Bogiem. Ich interesuje podstawowa rzecz: czy Pan Bóg w ogóle istnieje, a jeśli tak, to czego od nich oczekuje. Są też osoby, które chcą iść głębiej w wierze, zrobić dalszy krok - mówi ks. Jarosiewicz. Kapłan zauważa, że z roku na rok zmienia się, dojrzewa, podejście uczestników do kwestii charyzmatów, cudów. - Ojciec Bashobora już nie musi, jak przed laty, chodzić z ochroną, nie trzeba go chronić przed ludźmi, którzy chcieli się go dotknąć. Widać tę przemianę. On sam przygotowuje słuchaczy, że o co innego Panu Bogu chodzi. Nawet teraz pytał: a co będzie jeśli nie otrzymasz uzdrowienia, choć po nie przyjechałeś? Te rekolekcje nakierowują na relację z Bogiem. Na to, żeby nauczyć się Go słuchać, zadawać Mu pytanie, uczyć się tej bliskości a Nim.
(obraz) |