Wydawało się, że nikt nie przyjedzie. Przecież nawet w Polsce mówi się, że Koszalin leży koło Kołobrzegu. Stało się jednak inaczej. Prawie 200 osób z kilku krajów świata spędziło w stolicy diecezji 4 niezapomniane dni.
Dla wielu argumentem, żeby nie wybierać Koszalina, była przede wszystkim jego odległość do Krakowa. Jakby nie patrzeć, to prawie 700 kilometrów. Jednak bp Alain de Raemy ze szwajcarskiej Lozanny, który przywiózł nad Bałtyk sporo swojej młodzieży, mówi coś zaskakującego: – Wybraliśmy Koszalin właśnie dlatego, że leży daleko od Krakowa. Wszyscy radzili, żeby szukać bliższego miejsca ze względów praktycznych. Pomyśleliśmy jednak, że może warto spojrzeć nieco inaczej i spróbować poznać także tę część Polski, trochę inną, mniej oczywistą. Pielgrzymi z Kolumbii i Nikaragui jechali do Koszalina prawie 3 dni.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.