Dlaczego przybyli właśnie tutaj? Bo chcieli poznać Polskę tę nieznaną z folderów, zwyczajną.
Do Słupska, na kilka dni poprzedzających krakowskie ŚDM, trafiły dwie grupy pielgrzymów: 72 osoby ze Szwajcarii i 26 z Sierra Leone położonego w Afryce nad Atlantykiem. Ci ostatni dotarli tu po tygodniowej podróży statkiem, samolotem, pociągiem i autokarem. Siły jednak jeszcze mieli, bo gdziekolwiek się pojawili, śpiewali, tańczyli i rejestrowali wszystko na telefonach, żeby wspomnienia stąd zawieźć do ojczyzny. Energii nie brakowało też Szwajcarom, uśmiechniętym, rozgadanym i dopytującym o więcej szczegółów, bo posiadającym szerszą wiedzę o europejskiej historii i kulturze. Program Dni w Diecezjach poprowadził przybyszów przez skarbnice tutejszej kultury. Już pierwszego dnia zwiedzili Muzeum Pomorza Środkowego, mieszczącego się nad Słupią w centrum Słupska, oraz jego filię – skansen w Swołowie. Widok stuletniej młockarni w swołowskiej Zagrodzie Albrechta początkowo nie zrobił na pielgrzymach wrażenia, a nawet wywołał półuśmieszek na paru twarzach. Ale już kiedy silnik zahuczał, z ust Szwajcarów dobyło się znaczące „uuu…”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.