Cierpliwość nagrodzona

Pielgrzymi ze Słupska przekonali się, że warto obstawać przy swoim. Kilkugodzinne czuwanie pozwoliło na bliskie spotkanie z Ojcem Świętym.

Zaledwie dziesiątki metrów dzieliły słupszczan od Papieża Franciszka. Pielgrzymi z Pomorza ustawili się w pierwszym rzędzie oczekujących na przyjazd głowy Kościoła do budynku kurii biskupiej w Krakowie. Kiedy większość z uczestników Światowych Dni Młodzieży dziś postanowiła dać sobie dzień odpoczynku, oni wytrwale czekali.

- Przyszliśmy tu już koło godziny 12. Każdy chował się przed upałem, a my opalałyśmy się w słońcu - żartują dwie nastolatki, które nie mogą wyjść z zachwytu, że udało się zobaczyć papieża z tak bliska.

- To nasze pierwsze takie spotkanie - cieszą się słupszczanki. Zadowolenia nie kryje także Sylwia Smuga, na co dzień katechetka z jednej w słupskich szkół. Dzień wcześniej wymachiwała biało-czerwoną flagą z napisem "Słupsk" podczas spotkania z bpem Edwardem Dajczakiem. Dziś ta flaga powiewała kilkadziesiąt metrów przed oczyma Franciszka.

Kiedy Ojciec Święty wspomniał postać Maćka, jednego z autorów Światowych Dni Młodzieży w Krakowie, na Franciszkańskiej 3 zapadła cisza.

 - Czegoś takiego jeszcze tu nie widziałem - komentuje Paweł, który wita w tym miejscu już trzeciego papieża. - W 2002 roku spotkałem się tu z Janem Pawłem II, później Benedyktem XVI, a teraz czas na Franciszka - dodaje.

- To był cały Papież Franciszek: krótko, ale treściwie - dodaje pani Sylwia, która ani trochę nie żałuje długiego oczekiwania. Podobnie jej podopieczne, które bardziej zapamiętają przeżycia, niż obraz ze zdjęć. Bo te nie do końca wyszły.

- Trochę poruszone - komentują młode słupszczanki.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..
TAGI: