Obora, stodoła, magazyn na pasze – to nie są miejsca, które kojarzą się z motoryzacją. A jednak. Miłośnicy zabytkowych aut z całego świata wiedzą, że jeśli mercedes 190 SL, to tylko z Nowego Worowa.
Gdy kupujemy samochód w salonie czy w komisie, wiemy jedno – zaraz po pierwszym odpaleniu, wraz każdym przejechanym kilometrem, auto traci na wartości. Zupełnie inaczej jest z cackami, które powstają, a raczej odżywają w „Auto Stodole”. Aż trudno uwierzyć, ale samochody, które wyjeżdżają z warsztatu, który od ponad 20 lat działa wśród drawskich jezior, w gminie Ostrowice, która jako pierwsza w Polsce zbankrutowała, trafiają do najdalszych zakątków świata. Ich przyszli właściciele, np. w Stanach Zjednoczonych czy w Nowej Zelandii, są gotowi zapłacić za nie nawet do 200 tys. dolarów.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.