- Czasem przekaz o złu, biedzie, nędzy powoduje, że dobro znika nam z oczu. Chciałabym, żebyśmy spojrzeli na nasze rodziny i powiedzieli sobie: "Jest w nas dużo dobra. I zrobimy wszystko, by było ono jeszcze większe" - prosił bp Edward Dajczak podczas Pielgrzymki Rodzin.
Jubileuszowo, po raz 20., rodziny z całej diecezji przybyły z pielgrzymką do szensztackiego sanktuarium na Górę Chełmską, by świętować Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny.
- Przyjeżdżamy co roku, żeby prosić Matkę Bożą o opiekę i wstawiennictwo, ale też dziękować za to, co mamy - mówią Marzena i Jacek Gmińscy. Przyjechali ze Słupska razem z córką Anią i cierpiącym na autyzm synem Przemkiem. Najstarsza córka Ola musiała zostać w pracy.
- Bywa trudno, nieraz borykamy się z ciężkimi sprawami, ale kiedy jest mocny fundament, to ten gmach, który budujemy, się nie zawali - dodają, dziarsko wdrapując się na szczyt góry, by pokłonić się królującej tutaj Matce Bożej Trzykroć Przedziwnej, podobnie, jak 6 tys. innych pielgrzymów, także spoza diecezji.
- Tajemnica życia Maryi to tajemnica Bożego obdarowania, powołania, łaski, ale też tajemnica Jej pięknej odpowiedzi i współpracy z łaską. Wspominanie kresu Jej ziemskiego życia wywołuje w nas refleksję, jak piękne, dobre, sensowne może być życie człowieka. Ta uroczystość ma poruszyć nasze serca, byśmy też chcieli tak pięknie żyć jak Ona, abyśmy odkurzyli w sobie pragnienia, które czasami przysypuje codzienność. Szczególnie gdy człowiekowi coś się nie udaje w życiu, coś go przygniata, tym bardziej warto wołać: "Maryjo, pomóż, by i moje życie było piękne!". Niech nasza wspólna modlitwa rozbudzi w nas pragnienie, by pięknie żyć, a za tym pragnieniem nich idą decyzje, by nie przegapić życia - przypominał biskup pomocniczy archidiecezji poznańskiej Damian Bryl, który wygłosił homilię podczas Mszy św.
Zwracając się przede wszystkim do rodziców i dziadków, prosił, by byli oni świadkami miłosiernego Boga dla dzieci. - Czy młodemu pokoleniu mówimy, że Bóg jest dobry i miłosierny, który nigdy nie przekreśla i nie odrzuca? Wasze dzieci słyszą to w kościele, na katechezie, ale czy usłyszały to od was? Piękne słowa w szkole niewiele znaczą, gdy nie mają rezonansu w rodzinie. Nie straszmy Panem Bogiem, pokazujmy Boga, któremu można zaufać, któremu zależy na nas. Czy wasze dzieci, dzięki waszemu miłosierdziu i dobroci, mogą odkrywać właśnie takiego Boga? - pytał bp Bryl, dodając, że oprócz słów potrzebne są także czyny. - Niech dzieci widzą wasze świadectwo: klęczącego tatę, odmawiającą Różaniec babcię. Bądźcie dobrym przykładem - apelował.
Kluczowymi słowami, które powinny szczególnie wybrzmiewać w rodzinach są, jego zdaniem, "przepraszam" i "wybaczam". Hierarcha prosił również o dostrzeganie drugiego człowieka.
Na Górze Chełmskiej modliło się prawie 6 tys. pielgrzymów Karolina Pawłowska /Foto Gość - Papież Franciszek przypomina nam, że obliczem miłosierdzia jest też dostrzeganie drugiego człowieka. To, co najbardziej niszczy dzisiaj rodziny i społeczeństwa to zatrzymanie się na sobie, na swoich sprawach, swoich problemach. My, uczniowie Jezusa, jesteśmy zaproszeni do tego, by mieć otwarte serca, by być wrażliwymi na tych, którzy nas potrzebują. Nie bądźmy obojętni, prośmy Jezusa i Jego Matkę o wrażliwe serca, żebyśmy umieli siebie dostrzec. Musimy razem uczyć dzieci wrażliwości na potrzebujących. Wrażliwość jest pierwszym krokiem, potem miłosierdzie objawia się zasłuchaniem w potrzeby drugiego - dodał.
Wraz z bp. Brylem Mszę św. na Górze Chełmskiej koncelebrowali biskupi i prezbiterzy diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej.
- Modląc się razem z wami dzisiaj, nie sposób nie śpiewać "Te Deum" za każdego i każdą z was, którzy z taką miłością podchodzą do Boga, do Maryi, do rodziny. Świat, który wymyślił, że będzie mógł obejść się bez rodziny, powoli się sypie i się nawraca, wiedząc, że poza rodziną nie ma wiele nadziei na wychowanie człowieka. Rodzina jest najważniejszym miejscem i zadbanie o nią to najpilniejsze zadanie - mówił bp Dajczak.
Przywołując świadectwo, które dała w Krakowie młoda Syryjka, biskup prosił pielgrzymów o właściwą perspektywę. - Mówiła o tym, że kiedy wychodzą z domu, nie wiedzą, czy go zastaną po powrocie. Mówiła o tym, że idąc do kościoła, nie wiedzą, czy z niego wrócą. Nasze trudności są w porównaniu z tym wręcz śmieszne, a często je wyolbrzymiamy. Tam jest świat, gdzie płaci się życiem, bywa, za najmniejsze świadectwo wiary. Kiedy powiedziano jej, że może zostać w Europie, odpowiedziała, że tam jest jej dom, jej ziemia i musi wrócić do swoich. Czasem warto otrzeźwieć, patrząc na ludzkie świadectwa, na piękno miłości do Boga i człowieka - apelował hierarcha.
Biskup opowiadał też o spotkaniu w Krakowie z pielgrzymami, którzy gościli przez tydzień u koszalińskich rodzin. - Powiedzieli, że jest pięknie, ale ich serca zostały w Koszalinie. Wszyscy mówili o zdumiewającej życzliwości, dobroci, przyjęciu. Mamy takie piękne rodziny. Czasem przekaz o złu, biedzie, nędzy powoduje, że dobro, które zawsze jest delikatniejsze, znika nam z oczu. Chciałabym, żebyśmy spojrzeli na siebie, na rodziny i powiedzieli sobie: "Jest w nas dużo dobra. I zrobimy wszystko, by było ono jeszcze większe". To jest droga przemiany, droga pokazana przez Jezusa - Syna Boga, który narodził się w rodzinie - dodał bp Dajczak.
Podczas Mszy św. małżonkowie odnowili swoje przyrzeczenia miłości i wierności, wcześniej, przed południem, pielgrzymi wraz z biskupem odnawiali przyrzeczenia chrzcielne.
Doroczne spotkanie na Górze Chełmskiej zakończył festyn rodzinny.