A dokładnie – Uczennice Krzyża. Pasują do Skrzatusza, bo czyż Matka Bolesna przedstawiona w piecie nie jest Uczennicą Krzyża…? Tą pierwszą.
Przyjechały niedawno i zamieszkały w domu położonym kilkadziesiąt metrów od sanktuarium. – Przez ostatnie lata w Skrzatuszu bardzo dużo się zmieniło. Powstał dom rekolekcyjny, wypiękniało otoczenie, sama świątynia. Gdybyśmy jednak patrzyli tylko na piękno wybudowanych murów, a nie zadbali o piękno ducha, byłoby to miejsce ziejące pustką. Wszystkie budowy i remonty podjęte zostały w tym celu, aby ludzie przeżywali tutaj spotkanie z Jezusem. To, co teraz się rozpoczyna, jest kolejnym etapem rozwoju Skrzatusza jako centrum duchowego – mówi ks. Wacław Grądalski, kustosz sanktuarium. – Nasze przybycie poprzedziło długie rozeznanie. Ale kiedy siostry przyjechały tutaj po raz pierwszy, weszły do sanktuarium i zobaczyły Maryję w tej niebieskiej sukience… wiedziały, że to jest to miejsce, do którego Ona nas woła – mówi s. Goretti, przełożona nowej wspólnoty. Nowe siostry jako Uczennice Krzyża wpisują się w klimat skrzatuskiego sanktuarium, które powstało wokół cudownej piety, a więc bolesnego wizerunku Matki Bożej. – Inaczej można spojrzeć na cierpienie, jeżeli widzi się jego sens, tzn. kiedy ja to cierpienie chcę przetworzyć, czyli ofiarować za tych, którzy są najdalej od Pana Boga – wyjaśnia s. Wiktoria. Skrzatusz jest właśnie takim miejscem, w którym przy cudownej piecie można odkryć sens cierpienia i odzyskać nadzieję. Siostry będą pomagać pielgrzymom również w tej trudnej sztuce.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.