Kilkadziesiąt osób spotkało się na wspólnej modlitwie w centrum Słupska. Dołączyli do milionów wiernych na całym globie, którzy o godzinie 15 postanowili odmówić Koronkę do Bożego Miłosierdzia w sercu swoich miast.
Gdy dzwony pobliskiego Kościoła Mariackiego wybiły godzinę 15, grupa ludzi spotkała się we wspólnym kole, by razem zanurzyć się w słowach Koronki. - Bp Edward prosi, żeby wychodzić z modlitwą. I my to czynimy - mówił Adam Jaworski. To za jego sprawą słupszczanie spotkali się tu po raz pierwszy przed czterema laty.
Wśród modlących się dominowali starsi słupszczanie. Nie brakowało jednak i młodszych osób. -Zdążyłam w ostatniej chwili. Ale było warto! Dlaczego? Dla Niego - pani Marzena wskazuje palcem na obraz Jezu Ufam Tobie. - Żeby wyprosił nam łaski u swojego Ojca - dodaje ściskając w dłoni paciorki różańca.
"O pokój na świecie", "za nasze ukochane miasto", "za nas samych tu zgromadzonych" - padają intencje, a po nich wraz z ulicznym gwarem nad Starym Rynkiem unosi się modlitewny szmer.
- Miej miłosierdzie dla nas i całego świata - pada z ust modlących się. Przechodzący obok przyglądają się z uwagą. Niektórzy zatrzymują się i dołączają się. - Może na początku ktoś jest obojętny, ale potem zaczyna rozmyślać i otwiera się jego serce na miłość Boga i ludzi. Taka iskierka się zapala. Wystarczy ją tylko rozdmuchać - mówi pani Grażyna, która po raz kolejny modli się w centrum Słupska, żeby jak mówi "rozbudzić w innych wiarę".
Po zakończonej modlitwie nie zabrakło pamiątkowego zdjęcia i zapewnień, że obok gorącej modlitwy będzie też coś słodkiego. - Tort musi być, w końcu spotkamy się tu po raz piąty - podkreśla Adam Jaworski.