Jak rozmawiać, żeby się dogadać?

Kilkanaście par z zainteresowaniem wsłuchuje się w wykład. Niektórzy potakująco kiwają głowami, inni robią notatki, czasami porozumiewawczo zerkają na siebie z błyskiem w oku. Bo wpadki na linii mąż-żona zdarzają się nawet najlepszym, choćby i trenowali lat.

- Komunikować to znaczy budować komunię, nie udowadniać. Można budować wspaniałe ciągi logiczne, wszystko udowodnić, ale czy ta komunikacja sprawi, że będzie nam do siebie bliżej, że będzie nam ze sobą lepiej? - pyta Joanna Kasperek, słupska psychiatra i psychoterapeuta, prywatnie żona od 21 lat i mama trójki dzieci.

- Drugie ważne słowo to „porozumiewanie się”. Tu też kryje się klucz: po rozum. Kiedy w grę wchodzą emocje, spowodowane krzywdą czy rozżaleniem, na komunikację nie ma szans - dodaje.

Warsztaty na wieży kołobrzeskiej bazyliki w gościnnych progach Muzeum Diecezjalnego zorganizowała wspólnota „Dom”. Tworzą ją małżonkowie i osoby samotne. Od kilkunastu lat spotykają się na adoracji Najświętszego Sakramentu.

  Pierwsze zajęcia dla małżonków poprowadziła Joanna Kasperek, słupska psychiatra i psychoterapeuta. Karolina Pawłowska /Foto Gość - Pomyśleliśmy o spotkaniach, które pomogą nam przybliżać się do Pana Boga i do drugiego człowieka. Kiedy jest się bliżej Niego, to jest się też bliżej małżonka. To sprawdza się zresztą w każdej innej relacji: zawodowej, koleżeńskiej. Spotkanie z Bogiem rzutuje przecież na nasze widzenie świata i drugiego człowieka. Chcemy uczyć się patrzeć Bożymi oczami - wyjaśnia Beata Dorobek.

- Chcielibyśmy organizować takie spotkania co miesiąc. Z panią Asią Kasperek jesteśmy umówieni na trzy kolejne konferencje, ale mamy już pomysły na kolejnych gości. Chcemy, żeby byli to specjaliści i praktycy z różnych dziedzin: od spraw małżeńskich i wychowania dzieci, po Lectio Divina - dodaje Joanna Wojciechowska.

W pierwszej części warsztatów poświęconych komunikacji, które zainicjowały „Spotkania w Drodze” wzięło udział kilkanaście par małżeńskich.