- Zatrzymaj się i posłuchaj, jak Jezus zmienił nasze życie. Twoje też może zmienić już dzisiaj - zapraszali słupszczan uliczni ewangelizatorzy.
Pod kościołem Mariackim w Słupsku dawali świadectwa, odgrywali krótkie scenki, śpiewali i zapraszali mieszkańców miasta na kawę i pączki.
- Ewangelia rozgrzeje cię bardziej niż gorąca kawa! - przekonywali uciekających przed jesiennym chłodem przechodniów członkowie Koinonii Jan Chrzciciel, którzy zorganizowali akcję.
Mimo niezbyt zachęcającej aury kilka osób jednak przystanęło na chwilę rozmowy, odbierało ulotki z modlitwą i numerem telefonu do osób ze wspólnoty.
- Wszystko po to, żeby ogłosić żywego Jezusa. Prosta forma, ale mamy nadzieję, że skuteczna. Mimo chłodu udaje nam się kilka osób zatrzymać, a z sygnałów, które otrzymujemy wiemy, że ludzie się cieszą naszą obecnością - mówi Monika Wojciechowska odpowiedzialna za Dom Życia Konsekrowanego w Błotnicy.
- Są bardzo mili i tacy radośni, to takie rzadkie dzisiaj - z aprobatą uśmiecha się jedna ze słupszczanek, która dała się namówić na kawę. Ewangelizowanie na ulicy bardzo jej się podoba i żałuje, że to już ostatnia przed zimą akcja wspólnoty.
- To nie są tłumy ale zdarzają się i tacy, którzy zazwyczaj przy kościele nawet się nie zatrzymują. Dlatego wychodzimy do ludzi, a nie zamykamy się w murach kościelnych. Co cieszy, mamy też świadectwa osób takich, które pierwszy raz usłyszały prawdę, że Jezus je kocha i przyjęły ją otwartym sercem - dodaje Monika Wojciechowska.