Trzy osoby wracające ze spotkania formacyjnego zginęły w wypadku drogowym niedaleko Złocieńca. Bp Krzysztof Włodarczyk w imieniu diecezji pożegnał parafianki z Suliszewa.
Wypadek wydarzył się w sobotę 8 października w godzinach wieczornych na trasie ze Złocieńca do Drawska Pomorskiego. To właśnie w Złocieńcu tego dnia odbyło się jedno z pierwszych spotkań formacyjnych związanych z synodem, w których uczestniczą delegaci z parafii.
Trzy parafianki z Suliszewa: Maria Skwirowska, Jadwiga Sudoł i Jadwiga Krefft, zginęły w wypadku, który wydarzył się w drodze powrotnej ze spotkania.
W środę 12 października bp Krzysztof Włodarczyk przewodniczył Mszy św. w intencji tragicznie zmarłych kobiet w kościele pw. Zmartwychwstania Pana Naszego Jezusa Chrystusa w Drawsku Pomorskim. Wspólna Eucharystia za trzy zmarłe była wolą ich rodzin.
- Trudno nam przyjąć śmierć, szczególnie tak nagłą. Przychodzę tutaj, żeby dołączyć do płaczu i szukać pocieszenia w miłosierdziu Pana. W takich chwilach, wszelkie słowa pocieszenia, poza Ewangelią, są tylko lepszym lub gorszym środkiem znieczulającym. Najbardziej odpowiednie są w tej sytuacji słowa samego Jezusa: "Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto wierzy we mnie, choćby i umarł, żyć będzie". Za św. Piotrem powtórzę też: "Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego" - powiedział bp Krzysztof Włodarczyk.
Hierarcha odniósł się także do wyjątkowych okoliczności, w jakich zdarzył się wypadek, tzn. w czasie powrotu ze spotkania formacyjnego w ramach trwającego II Synodu Diecezji Koszalińsko-Kołobrzeskiej.
- W takich momentach szukamy znaków Bożej obecności. Pytamy się, co oznacza to, co się stało? Przecież te panie mogły dalej służyć, wnieść jakieś dobro w prace synodalne, ale nie będą już miały tej szansy. Jednak patrząc na styl ich życia, mamy nadzieję, że znajdą się w ramionach Ojca i może z perspektywy nieba, będą mogły zrobić dla diecezji jeszcze więcej. To, co się wydarzyło, przypomina nam, że na to, co robimy tutaj i dzisiaj, trzeba patrzeć dalej - powiedział bp Włodarczyk.
Mszę św. koncelebrowało z biskupem kilkunastu kapłanów. ks. Patryk Adamko We Mszy św. w Drawsku Pomorskim uczestniczył także ks. dr Tomasz Tomaszewski, sekretarz synodu, który prowadził spotkanie formacyjne 8 października.
- Zapamiętałem te trzy sympatyczne panie, ponieważ były chyba najstarsze z całej grupy. Mogłyby sobie siedzieć w ciepłym domu, ale jednak przyjechały na spotkanie, żeby dać coś z siebie Kościołowi. Może to nieważny szczegół, ale przywiozły ze sobą nawet ciasto. Pamiętam, kiedy szliśmy do kościoła na modlitwę, widziałem, że niosły ze sobą pełną blachę. Nie mogły już zostać na Mszy św. Zginęły właśnie wtedy, kiedy ją odprawialiśmy - mówi ks. Tomaszewski.
- Na spotkaniu prosiłem w imieniu biskupa m.in. o modlitwę w intencji diecezji. Jeśli Pan Bóg przyjmie je do siebie, myślę, że będą ją kontynuowały - dodaje kapłan.
Swojego bólu po stracie oddanych parafianek nie kryje proboszcz parafii w Suliszewie, ks. Dariusz Kwaśny.
- To były panie bardzo zaangażowane w życie parafii. Pani Maria była zelatorką Żywego Różańca. Codziennie była na Mszy św. i przystępowała do Komunii św. Cokolwiek trzeba było pomóc w parafii, ona oddałaby serce. Mogłem się do niej zawsze zwrócić jak do matki. Podobnie p. Jadzia Sudoł i p. Krefftowa. One kochały i rozumiały Kościół. Wysłałem je na spotkanie formacyjne, bo chciałem, żeby bardziej zaangażowały się w synod - mówi proboszcz.
Jedna ze zmarłych tragicznie kobiet, która była wdową, osierociła ponad 30-letniego, niepełnosprawnego intelektualnie syna. - To trudna sytuacja. Rodzina będzie musiała jakoś pomóc. Pomogę także i ja. Jesteśmy z rodziną w kontakcie - mówi ks. Dariusz Kwaśny.
Podczas Mszy św. pożegnalnej w drawskim kościele, bp Włodarczyk przekazał słowa podziękowania i otuchy od bp Edwarda Dajczaka, który nie mógł osobiście uczestniczyć w uroczystości.
Pogrzeby tragicznie zmarłych parafianek z Suliszewa odbędą się w czwartek 13 października.
Do kościoła pw. Zmartwychwstania Pańskiego w Drawsku Pomorskim przyszło wielu wiernych, którzy chcieli pożegnać tragicznie zmarłe kobiety. ks. Patryk Adamko