Były występy artystyczne, wspólne śpiewanie, a nawet tańce. - Starość jest tylko dalszym ciągiem młodości - przekonywali uczestnicy darłowskiego Dnia Seniora.
Na uroczystości darłowskich seniorów zaprosiły miejskie władze oraz miejscowy oddział Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów w Darłowie. Jak przyznaje jego szefowa jesień życia wcale nie musi być ponura, dlatego zachęcają seniorów do tego, by nie zamykali się w domach. Żeby zachować młodość m.in. zgłębiają tajniki świata komputerów albo uczestniczą w zajęciach fitness 60+, albo… zostają wolontariuszami.
- To niesamowite, kiedy widzimy, że możemy się jeszcze przydać komuś, że nasza obecność wywołuje uśmiech i radość. Wolontariat zawsze działa w dwie strony. My coś dajemy i dostajemy znacznie więcej w zamian - przyznaje Danuta Puczyńska, przewodnicząca zarządu okręgowego Związku Emerytów i Rencistów w Darłowie.
Bo wolontariat to doskonała alternatywa dla samotności, dla telewizora, dla mnóstwa czasu, z którym na emeryturze nierzadko nie wiadomo co zrobić. Członkowie Klubu Otwarte Serca 50+ od lat zaglądają do darłowskiego hospicjum, współpracują ze szkołami i organizują warsztaty robienia świątecznych ozdób, a nawet gotowania, czytają najmłodszym książki, organizują wieczory wspomnień albo pomagają w organizowaniu uroczystości.
- To ważne, żeby po przekroczeniu pewnego wieku, nadal czuć się potrzebnym. Osoba, która już nie pracuje zawodowo, potrzebuje takiej przestrzeni, w której może być dla kogoś pomocą. Dzięki temu nie mamy czasu się zestarzeć - dodaje szefowa darłowskich seniorów.