Najpierw było losowanie, potem - szperanie w internecie i w książkach. Na koniec święci zaprezentowali się na balu.
Do zabawy w przebieranie się za wyniesionych na ołtarze zaprosiła dzieci parafia Mariacka w Połczynie-Zdroju.
- To była szybka akcja. Pomysł zrodził się spontanicznie, dwa tygodnie temu - przyznaje s. Agnieszka Kaniewska, witając w drzwiach parafialnej salki kolejnych świętych i święte.
- Bal ma chociaż trochę odciągnąć dzieci od zombie, wampirów i czarownic, które pojawiają się na ulicach miast. Chcemy propagować to co dobre, piękne, prawdziwe, a nie pogańskie zwyczaje. Bo dzieci często nawet nie zdają sobie sprawy z tego, że takie zabawy są niebezpieczne. Pewnie jeden bal nie wyprze Halloween, być może będą dzieci, które będą chciały biegać po cukierki i robić psikusy, ale może chociaż kilkoro uzna, że lepiej bawić się w świętość? - dodaje salezjanka.
Bal to nie tylko alternatywa dla przebierania się za potwory, ale także zaproszenie do poznawania życiorysów świętych. Nie wystarczyło przygotować przebranie, trzeba było jeszcze czegoś się dowiedzieć o wylosowanej wcześniej postaci.
Marysia Szymańska ma ambitny plan na przyszłość: będzie święta, tak, jak postać, za którą się przebrała. Z tego, że przypadła jej Bernadetta Soubirous bardzo się ucieszyła.
- Ja już wcześniej ją znałam, ale na bal musiałam się dużo więcej się dowiedzieć. I bardzo mi się spodobała ta święta. I podoba mi się to przebranie - opowiada.
W przygotowaniach pomagała głównie babcia, ale szukaniem informacji o świętej zaraziła się cała rodzina. Nawet tata zbierał chrust do węzełka dziewczynki z Pirenejów, która rozmawiała z Niepokalaną.
- Wzorowaliśmy się na obrazku świętej. Razem czytałyśmy kim była i dlaczego trafiła na ołtarze. I o to chodzi w tej zabawie - przyznaje Grażyna Szymańska, babcia Marysi.
Liczyła się wiedza, pomysłowość i wierność przedstawionej postaci.
- Zamysł był taki, żeby dzieci nie poszły na łatwiznę, a balu nie zdominowały same Maryje i aniołowie stróżowie. Wyszukanie informacji wymaga trochę wysiłku, ale nie brakowało dzieci, które podjęły rzuconą rękawicę - mówi s. Agnieszka.
Najlepsze stylizacje zostały nagrodzone, a parafianie będą mogli je zobaczyć podczas niedzielnej Mszy św.