– Musicie, jak Zacheusz, zejść z drzewa swoich mniemań, sądów i pomysłów. Program działania jest bowiem wciąż ten sam. Jest nim Chrystus – powiedział bp Edward Dajczak przyszłym kapłanom.
Mszę święceń wraz z ordynariuszem diecezji koncelebrowało ponad 60 kapłanów oraz 3 biskupów. – We współczesnym świecie na Kościół patrzy się przez pryzmat postawy uczniów Chrystusa – przypomniał w homilii bp Dajczak kandydatom do święceń. Nawiązując do Ewangelii o Zacheuszu, powiedział: – Tylko człowiek, który sam zobaczy w sobie Zacheusza i pozwoli Bogu, aby Ten zrodził go od nowa, nie będzie kierował się wartościami tego świata, lecz pójdzie pod prąd. Pod prąd współczesnej kultury, która w Europie, w masowym wymiarze, straciła to, co miała z chrześcijaństwa. Nie wchodzicie do diakonatu jako bezimienny tłum, ale każdego z was Pan woła po imieniu jak Zacheusza. Musicie, jak on, zejść z drzewa swoich mniemań, sądów i pomysłów. Program działania jest bowiem wciąż ten sam. Jest nim Chrystus, którego trzeba ciągle na nowo przyjmować. Nowi diakoni nie kryją radości z przyjęcia święceń. – To wyjątkowy dzień, na który długo czekałem – mówi pochodzący z Miastka Rafał Kowalski. – Na pewno jest to dzień radości, ale także ogromnych emocji, również lęku, czy podołam. Wiem, że z Bożą pomocą dam radę. Jest to najważniejszy dzień w moim życiu. Jestem szczęśliwy – przyznaje Piotr Kuczewski z Malborka. – Wypowiadam dziś Jezusowi swoje „jo” – mówi krótko, z charakterystycznym kaszubskim akcentem, pochodzący z Wejherowa Jacek Herman. – Dzisiejszy dzień jest dla mnie zwieńczeniem wieloletniej formacji, realizacją decyzji, która długo we mnie dojrzewała – dzieli się Adam Pałka, słupszczanin.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.