Mieszkają na strychu Domu Miłosierdzia w Koszalinie. Najbliższe 10 miesięcy spędzą w niezwykłej szkole. Będą mieli tylko jedną lekcję – lekcję życia.
Część z nich ma za sobą walkę z uzależnieniami, problemy w rodzinach albo inne trudne sprawy. Łączy ich stan pewnego życiowego „zawieszenia”. Kolejny projekt koszalińskiego Domu Miłosierdzia – „Szkoła życia” – ruszył pod koniec października. Pomysł podpatrzył we Francji ks. Radosław Siwiński, dyrektor placówki. – Takie grupy funkcjonowały przy domach Wspólnoty św. Jana. Tworzyli je ludzie, którzy przez rok mieszkali przy braciach z jakimś opiekunem, aby coś przepracować, złapać wiatr w żagle, odkryć sens życia. Widziałem wielkie owoce takiego projektu. Ludzie wychodzili na prostą – mówi kapłan.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.