Do tej pory straszyły szarością, odrapanym tynkiem i wulgarnymi napisami. Teraz dodają uroku, ciekawią i poprawiają humor. Przejścia w centrum Słupska zmieniają swoje oblicze. Wszystko za sprawą murali.
Mieszkańcy i turyści, którzy spacerując ulicami Słupska, wędrowali między kościołem Mariackim a Teatrem Lalki Tęcza, musieli przejść przez obskurną bramę w jednym z bloków. Wykonane sprayem napisy, porozrzucane po alkoholu butelki nie były dobrą wizytówką. Aż do początku listopada, kiedy to brama zamieniła się w bajkową przestrzeń. – Przypomina trochę pracownię pobliskiego teatru, w której powstają lalki wykorzystywane w trakcie spektakli dla najmłodszych widzów – mówi Magdalena Mijewska, dyrektor Wydziału Kultury w słupskim urzędzie. Na ścianie bajkowe postacie uśmiechają się do przechodniów, a ci zatrzymują się i fotografują. – To pewnie uczniowie ze słupskiego plastyka tak upiększyli tę ścianę? Pięknie – mówi jedna z pań podziwiających mural, czyli ścienne malowidło. Z błędu wyprowadza ją szefowa Wydziału Kultury. – Za jego wykonanie odpowiada Good Looking Studio, czyli grupa artystów z Warszawy. To oni załatwili sponsora, który ufundował m.in. farby. Miasto nie zapłaciło za to nic – podkreśla. Ale za to korzysta, bo kolorowe obrazy na ścianach budzą zachwyt.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.