O tym, że „motylki w brzuchu” to jeszcze nie miłość, że warto najpierw poznać duszę ukochanej osoby, zanim pozna się jej ciało, i że bez Boga trudno cokolwiek zbudować, opowiadali wałeckim licealistom Iga i Konrad Grzybowscy z Fundacji „Ster na miłość”.
Nie mówią o teorii, dzielą się świadectwem: opowiadają o przyjaźni, narzeczeństwie, rodzinie. Są niewiele starsi od zgromadzonych w sali I LO słuchaczy.
Być prezentem
Iga i Konrad od trzech lat są szczęśliwymi małżonkami. Założyli fundację, żeby pomagać innym, przede wszystkim tym, którzy dopiero startują w dorosłość. Nie filozofują, nie posługują się wyszukanymi metaforami, zwykłym językiem mówią o rzeczach niezwykłych – choćby czystości przedmałżeńskiej. – Dzisiaj wszystko się poprzewracało. To osoby żyjące w czystości często są wytykane palcami. Młodzi są atakowani seksem na ulicy, w internecie, w filmach. Ale okazuje się, że zamiast posłuchać, ilu kto miał partnerów i co robili w łóżku, chcą słuchać o dobrej rodzinie, o prawdziwej miłości – zauważa Konrad. Obydwoje formowali się we wspólnocie Ruch Czystych Serc, co nie znaczy, że było im łatwo. – Nawet nasi rodzice martwili się, czy z nami jest wszystko w porządku.
Dostępne jest 18% treści. Chcesz więcej?
Odśwież stronę
Zaloguj się i czytaj nawet 10 tekstów za darmo.
Szczegóły znajdziesz TUTAJ.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się