Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Tu wszyscy odchodzą pojednani

Zapach wigilijnych potraw, łzy wzruszenia, dźwięk łamanego opłatka i serdeczne życzenia. O chorobie na chwilę zapomniano. Pacjenci słupskiego hospicjum przeżyli wspólną wigilię.

Choć do tej "prawdziwej" został jeszcze tydzień, to w budynku przy ulicy Jana Druyffa zrobiło się bardzo świątecznie. Wszystko za sprawą corocznego, opłatkowego spotkania zorganizowanego dla chorych, ich rodzin i zaproszonych gości. W tym roku poprowadził je biskup Krzysztof Zadarko, który nie szczędził słów podziękowania dla pracowników i wolontariuszy Hospicjum Bożego Miłosierdzia.

- W Ewangelii, którą czytamy przy wigilijnym stole i którą przed chwilą usłyszeliśmy, anioł mówi: "Nie bójcie się!". Te słowa brzmią tu niezwykle mocno. Tu Bóg przychodzi do człowieka przeżywającego dramat swojej słabości i niemocy. Spotykamy się przy łóżkach naszych najdroższych, którzy powierzyli się naszej opiece jak nigdy wcześniej - mówił biskup Zadarko.

Goście hospicyjnej wigilii spotkali się przy ołtarzu. Nie wszyscy zauważyli świąteczne drzewko schowane za ich plecami. Wskazała je Teresa Jerzyk, dyrektor placówki. - W tym roku jest ono wyjątkowe, dwukolorowe. Są tylko dwa rodzaje bombek - białe i czarne. A obok wiszą serduszka z imionami naszych wolontariuszy i pracowników, których nie ma już pośród nas - wspominała łamiącym się głosem pani dyrektor.

Świąteczne spotkanie było wyjątkowym przeżyciem dla pacjentów. Pan Adam, który w hospicjum jest już od kilku miesięcy, żartuje, że tak wielu gości jeszcze nie miał. W hospicjum odwiedzili go nie tylko najbliżsi, ale i biskup czy wiceprezydent Słupska. - Ja stąd niedługo wyjdę. W sierpniu jechałem na rowerze i przerwałem jazdę ze względu na chorobę. Muszę dokończyć tę podróż, którą rozpocząłem - mówił, ściskając w dłoni opłatek.

Na spotkaniu obecni byli także duchowni innych wyznań chrześcijańskich, których wspólnoty obecne są w Słupsku.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy