Kiedy otworzyły się drzwi jadalni świdwińskiego domu dziecka, równie szeroko otworzyły się oczy i buzie maluchów. Goście byli większym zaskoczeniem niż worki prezentów, które przynieśli.
Wwigilijne wczesne popołudnie na plebanii świdwińskiej parafii pw. św. Michała Archanioła zawrzało. Żeby zapakować wszystkie prezenty, potrzeba było co najmniej 10 wielkich worków. – Zostać pomocnikiem św. Mikołaja to nie byle co. Nie da się tego opisać słowami – przyznaje Dajana Kurowska, która trzeci raz bierze udział w akcji.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.