Z niewielkiego Sławoborza płyną do Syrii zapewnienia o pamięci i modlitwie. Dzieci przesyłają je, śpiewając i pisząc kartki do swoich rówieśników.
Maluchy tupią nogami i głośno krzyczą, że „wojna jest zła”. Potem z otwartymi buziami oglądają prezentację ukazującą kraj objęty wojną. Wcześniej rozmawiały o tym z panią w przedszkolu. – Nawet takie maluchy mogą zrozumieć, czym jest wojna. Kiedy uczyliśmy się piosenki, którą zaśpiewaliśmy na apelu, dopytywały o wiele rzeczy. I teraz już wiedzą, dlaczego w przedszkolu nie „strzelamy” do siebie, nie bawimy się w zabijanie. Dobre wzorce trzeba pokazywać nawet tak małym dzieciom, żeby wyrośli z nich dobrzy i wrażliwi dorośli ludzie – kiwa głową Beata Paruch-Osial, zajmująca się najmłodszymi członkami społeczności szkolnej w Sławoborzu.
We remember
Nieco starsi uczniowie sławoborskiego Zespołu Szkół malowali plakaty i tworzyli własnoręcznie kartki pocztowe. Karolinka na swojej pocztówce wyrysowała wielkie serce, a w nim flagi obydwu krajów. W środku napisała krótko: „We remember about you”. – Bardzo się zmartwiłam, jak pani nam opowiadała o tym, co spotyka dzieci w Syrii. Ja mogę chodzić do szkoły, mogę się bawić, one tylko się boją. Bardzo mi ich szkoda.
Dostępne jest 21% treści. Chcesz więcej?
Odśwież stronę
Zaloguj się i czytaj nawet 10 tekstów za darmo.
Szczegóły znajdziesz TUTAJ.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się