W homilii podczas Mszy św. otwierającej drugi synod bp Edward Dajczak postawił przed diecezją pytania o środki, jakich należy użyć, by wrócić wiarę "spoganiałej" części naszego Kościoła.
Zwieńczeniem uroczystego otwarcia II Synodu Diecezji Koszalińsko-Kołobrzeskiej była Msza św. sprawowana w matce diecezjalnych świątyń - katedrze pw. Niepokalanego Poczęcia NMP w Koszalinie. Liturgii eucharystycznej przewodniczył ordynariusz diecezji bp Edward Dajczak w asyście wszystkich biskupów pomocniczych diecezji i seniorów, a także 150 księży - diecezjalnych i zakonnych, przybyłych ze wszystkich stron diecezji.
Inauguracja Synodu
Karolina Pawłowska
Kościół był wypełniony po brzegi, licznie przybyły osoby konsekrowane oraz delegaci z parafii.
Biskup Dajczak rozpoczął homilię od wskazania na chrzest św., w którym członkowie Kościoła odnajdują swoją tożsamość, współcześnie będącą także przedmiotem intensywnych poszukiwań ludzi spoza Kościoła.
Wyjaśnił, dlaczego na inaugurację synodu wybrał słowa Jezusa podane przez Jana Ewangelistę: "Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili" - ponieważ one padają w sytuacji, kiedy Jezus opuszcza grono swoich uczniów. Ta ewangeliczna scena ma być podpowiedzią dla Kościoła koszalińsko-kołobrzeskiego. - Pierwsi uczniowie Jezusa mają stać się Kościołem. Pan się pożegnał. Zostają sami. Żadnych narad, postanowień, decyzji. Najpierw czekają.
Ów wymóg oczekiwania na Ducha Świętego dotyczy Kościoła wszystkich czasów, czego przykładami, jak powiedział bp Dajczak, są patroni diecezji: Matka Boża Skrzatuska, obecna na uroczystości w wizerunku piety, oraz święci Wojciech i Maksymilian Maria Kolbe. - Zanim się otworzy usta, zanim ktokolwiek powie cokolwiek, trzeba być tym, który słucha, z uwagą i gotowością przyjęcia - przypominał bp Dajczak.
Następnie zacytował ostrzeżenie kard. Ratzingera jeszcze sprzed jego pontyfikatu jako Benedykta XVI , o tym, że wewnątrz Kościoła rodzi się pogaństwo. Wyjaśnił przyczynę, dla której Kościół pierwszych wieków był tak ofensywny: - Gdyż każdy z członków tego Kościoła, ten ze święceniami prezbiteratu, episkopatu i ten bez, cały lud ochrzczony, głosił Ewangelię. Każdy wchodził do Kościoła przez osobisty wybór, decyzję wiary, rezygnując z wielu rzeczy i spraw, wybierając drogę. Tak rodził się Kościół - wyjaśniał, ubolewając, że w późniejszych wiekach zniknęło z ust i serc wierzących osobiste wyznanie: "Moim Panem jest Jezus".
- Rozpoczął się etap osłabienia Kościoła: pogaństwo wewnątrz niego, które się wyraża przyjmowaniem sakramentów bez wiary. Absurd, jeden z największych. Żyjemy w Kościele, w którym większość ochrzczonych wydaje się "spoganiała". Nie ma ich na niedzielnej Eucharystii. Przychodzą po sakramenty, czasem tworzy to trudne chwile, ale nie mówią o wierze. Owszem, mówią o chrzcie, Komunii, ale nie o wierze. To jest martwe.
Drogę oczyszczenia, proroczo przewidzianą przez kard. Ratzingera, przechodzi współczesny Kościół, a jedną z konsekwencji jest to, że jego część jest faktycznie poza nim. Według biskupa Dajczaka, rozgraniczeniem, kto jest w Kościele, a kto nie, wydaje się być uczestnictwo we Mszy św., ponieważ z życia tych, którzy z niej zrezygnowali, ubywa przesłanie Jezusa i Ewangelii. Jednak bp Dajczak podkreślił, że ten podział jest zarazem prawdziwy i nieprawdziwy. - Ile trzeba będzie się nauczyć delikatności wobec nowego świata? - pytał, powołując się na współczesne, komplikujące proste rozgraniczenie, przykłady ludzi żyjących na takiej właśnie granicy.
Biskup Dajczak pozostawił słuchaczy bez złudzeń, że Kościół prawa, kancelarii, formalności nie ma szans dotrzeć do współczesnych ludzi pozostawionych z pytaniem, jak mają wierzyć. - Potrzebny jest Kościół mocny, który będzie jak rdzeń, jak jądro, do którego będą mogli przychodzić ci, co się słaniają, bo nie potrafią żyć - powiedział hierarcha. - Bardziej niż sędziami bądźmy tymi, którzy zrobią to jak Pan, który przygarniał.
- Kościół zawsze, a w naszej diecezji właśnie to się zaczyna, potrzebuje czasu odnowy. Kto to ma zrobić, jak nie my, których Pan dotknął? Dzielmy się wiarą. To przywilej, to szczęście. Wtedy właśnie będzie synod, podług Ducha Świętego - namawiał biskup do kroku w głąb misterium Boga. - Wyruszamy.
Na zakończenie Eucharystii bp Dajczak udał się do stóp Piety Skrzatuskiej i zawierzył diecezję oraz rozpoczęty właśnie synod Jej orędownictwu. Sekretarz synodu ks. dr Tomasz Tomaszewski odczytał list hierarchy skierowany do papieża Franciszka, w którym informuje Ojca Świętego o rozpoczęciu synodu diecezjalnego oraz prosi go o apostolskie błogosławieństwo dla tego dzieła. Treść listu TUTAJ.