Z kuchni zniknęły razem z kredensami i glinianymi dzbankami, wyparte przez nowoczesny design z płyty wiórowej. Dzisiaj wracają do łask.
Pani Janka nie ma wątpliwości, że moda na haftowane ozdoby kuchenne wraca. – Już od kilku lat obserwuję duże zainteresowanie. Nie było osoby, która przeszłaby obojętnie obok makatki, coraz częściej są też zamawiane na prezenty albo jako domowe ozdoby – przytakuje doświadczona słupska hafciarka. Właśnie to zainteresowanie stało się impulsem do zorganizowania warsztatów makatkowych. – Pochodzę z Górnego Śląska i doskonale pamiętam makatki w domu rodzinnym taty. Ciotki jeszcze miały je w kuchni. Gdy rozpuściłam wici, że planujemy warsztaty i szukamy wzorów, okazało się, że bardzo wiele koleżanek takie makatki posiada. Nie zabrakło też chętnych do nauki – wyjaśnia Dominika Gonciarz, etnograf z Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku. Makatki to piękne wzory, zabawne lub sielskie scenki oraz mądre sentencje haftowane najczęściej niebieską (choć nie tylko) nitką. – Czasami przypominają o ludowych mądrościach, np.:„Miłość i zgoda to domu ozdoba”, „Co żona ugotuje, to mężowi smakuje”, „Nie mów nikomu, co się dzieje w domu”, ale bywają i bardzo frywolne – opowiada Janina Garbowska.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.