Ma 88 lat, robi kilkaset kilometrów miesięcznie, ukończył zaledwie 3 klasy. A kiedy zaczyna mówić o Bogu, w jego słowach jest coś, co przemawia....
Albin Tyburski mieszka w Świeszynie pod Koszalinem. Znają go prawie wszyscy. Przez lata pracował jako woźny w miejscowej podstawówce. Jak wspomina, m.in. puszczał dzieciom filmy. Wojna nie pozwoliła mu rozwinąć skrzydeł na polu edukacji. Zdążył ukończyć tylko trzy klasy. Za okupacji trzeba było jakoś przeżyć, więc... wypasał krowy. Po wojnie bywało jeszcze trudniej. Wszystkiego nauczył się sam. Pracował m.in. jako szklarz. – Oszkliłem także nasz kościół – podkreśla z dumą. Spotkanie z nim jest żywym dowodem na prawdziwość słów Jezusa z Ewangelii: „Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom” (Mt 11, 25). Prostaczkom – nie mylić z... prostakom.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.