Hiszpański dla seniorów? Owszem, były opory. – Dopiero jak uświadomiłam im, że przecież codziennie ćwiczymy umysł – rozwiązujemy krzyżówki, gramy w planszówki – to się uspokoili – mówi Małgorzata Nowak.
Pani Małgosia, koordynatorka zajęć w świetlicy dla seniorów działającej przy koszalińskiej Caritas, zaprosiła do udziału w piątkowych lekcjach języka hiszpańskiego nie tylko swoich podopiecznych, ale także ich rówieśników z parafii katedralnej. Po niedzielnych ogłoszeniach duszpasterskich do grupy dołączyło kilkunastu nowych uczniów. A wszystko zaczęło się od tego, że Roberto Cabrera nie cierpi samotnych śniadań. Jest Peruwiańczykiem, ale od ponad 30 lat mieszka w Polsce. Jednak dopiero od niedawna czuje się tu nie najlepiej. Synowie wyjechali za pracą za granicę i Roberto został sam jak palec. – To przerażające, naprawdę brutalne – mówi o zaczynaniu dnia od posiłku spożywanego „do lusterka”. Ostatnio ma mnóstwo wolnego czasu i postanowił jadać w większej grupie. Znalazł kompanów – seniorów ze świetlicy, którzy jego propozycję zmiany menu przyjęli z aplauzem. Bo Roberto nie tylko lubi dobrze zjeść, ale i ugotować. Od lutego, razem z wolontariuszką Beatą Lewandowską, zmienia więc nawyki żywieniowe seniorów. – Już nie jemy zwykłych kanapek podczas świetlicowych śniadań.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.