Na co dzień niosą krzyż, nie tylko ten drewniany, którego używa się podczas drogi krzyżowej. Są niepełnosprawni intelektualnie. Na Wielki Post przygotowali misterium, które, jak wielu przyznaje, porusza.
Mieszkają i uczą się w neogotyckim pałacyku z XIX wieku w Bobrowie niedaleko Złocieńca, w którym mieści się jeden z domów Zespołu Placówek Edukacyjno-Terapeutycznych. To szkoła z internatem dla młodych ludzi z różnymi dysfunkcjami intelektualnymi, od lekkich po bardzo ciężkie.
Pozostałe dwa oddziały ZPET znajdują się w Czaplinku oraz w Drawsku Pomorskim. W sumie, jest w nich 144 uczniów, w samym Bobrowie - ponad 60, w wieku od niespełna 3 do 25 lat, czyli od przedszkola po tzw. klasy PDP, czyli przysposabiające do pracy.
Grupa z Bobrowa - pięcioro uczniów wraz z nauczycielkami - przygotowała nietypowe nabożeństwo drogi krzyżowej, które zostało zaprezentowane już w trzech miejscach w diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej: w kościele zmartwychwstańców w Złocieńcu, u salezjanów w Czaplinku oraz w koszalińskiej katedrze. 7 kwietnia ekipa z ZPET będzie modliła się z osadzonymi w Zakładzie Karnym w Wierzchowie.
Przebieg nabożeństwa opisuje Anna Chylińska-Jakubowicz, nauczycielka, współautorka misterium: - Teksty rozważań są autorstwa ks. Piotra Pawlukiewicza. Uczniowie oraz nauczycielki wchodzą przez cały kościół z lampionami w rękach. Po odczytaniu rozważań z muzyką w podkładzie, na tle białego ekranu odgrywają poszczególne sceny ze stacji drogi krzyżowej. Wszystko jest odpowiednio podświetlone, a kościół zaciemniony.
- Dwie stacje zrobione są inaczej - podkreśla nauczycielka. - "Przybicie do krzyża" wyrażone jest przy pomocy dźwięku. Kościół jest wtedy całkiem zaciemniony. Wymieniane są grzechy główne i przy każdym z nich słychać odgłosy przybijania Pana Jezusa do krzyża. Z kolei samo ukrzyżowanie ukazane jest na zasadzie teatru cienia.
Jak przyznają nauczycielki, droga krzyżowa w wykonaniu podopiecznych z Bobrowa, zadziwia uczestników, którym nieraz trudno uwierzyć, że widzą przed sobą osoby z upośledzeniem intelektualnym. Przede wszystkim jednak, przygotowanie i "odegranie" misterium, ma znaczenie dla samych uczniów bobrowskiej placówki.
- To bardzo ważne w ich procesie uspołecznienia. Oni muszą wyjść przed ludzi i zaprezentować się. W ten sposób przełamują pewne bariery - mówi Anna Chylińska-Jakubowicz.
Chodzi o bariery, które w "normalnym" świecie dla wielu są niewidoczne, a przez to także niezrozumiałe. - To, co dla nas, w normie intelektualnej, jest proste, np. zwykłe wyjście do urzędu, dla nich przedstawia się zupełnie inaczej. Nawet pójście po bułki może być krzyżem, który ciężko unieść - przyznaje Małgorzata Wilk, nauczycielka, która towarzyszyła uczniom w odgrywaniu misterium.
Z inicjatywy cieszy się dyrektor placówki, Krystian Ignacak. Podkreśla, że droga krzyżowa jest jedną z okazji, która pozwala uczniom z Bobrowa wyjść z cienia i spotkać się z ludźmi, którzy na co dzień nie mają do czynienia z osobami niepełnosprawnymi intelektualnie. Dla obu stron takie spotkanie jest bardzo potrzebne. - Chciałbym, aby nasi uczniowie traktowani byli zwyczajnie... po ludzku - mówi dyrektor ZPET.
Uczestnicy (współautorzy) drogi krzyżowej: uczniowie - Konrad Wrzask, Krzysztof Michota, Maria Grabiarz, Kamila Dziewiętkowska, Tomasz Michota, nauczycielki - Anna Chylińska-Jakubowicz, Beata Kuprowska - wicedyrektor ZPET, Emilia Komorowska, Małgorzata Wilk, Renata Klapenda, Marta Chmielewska-Kursa.
Część grupy zaangażowanej w przygotowanie drogi krzyżowej (nauczycielki i uczniowie) wraz z dyrektorem ZPET w Bobrowie Krystianem Ignacakiem. ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość