Prawie 1,3 tys. młodych ludzi wzięło udział w 32. Diecezjalnej Pielgrzymce Maturzystów na Jasną Górę. Z uczestnikami modlił się bp Krzysztof Włodarczyk. Gościem specjalnym był Szymon Hołownia.
Spotkanie rozpoczęło się po godz. 9 w jasnogórskiej Auli Kordeckiego. Witając przybyłych, bp Krzysztof Włodarczyk powiedział: - Zapraszam Was przede wszystkim do modlitwy. W zagonionym świecie, w którym na nic nie ma czasu, potrzebujemy chwil zatrzymania w ciszy i oddania serca. Jesteśmy w miejscu, do którego ludzie przychodzą od pokoleń, aby stanąć przed tronem Maryi. Przed Wami ważne, życiowe decyzje. Zapraszam więc Was do odważnego aktu wiary. Oddajcie się pod Jej matczyną opiekę. Życzę Wam, aby każdy z Was odnalazł odpowiedzi na pytania: "Kim jestem?" i "Dokąd zmierzam?".
Oprawę muzyczną całości spotkania przygotowała diakonia pod kierunkiem ks. Arkadiusza Oslisloka.
Diakonia muzyczna na pielgrzymce maturzystów
Gość Koszalińsko-Kołobrzeski
Gościem specjalnym tegorocznego spotkania maturzystów był Szymon Hołownia, znany dziennikarz, autor książek, showman, założyciel niosącej pomoc Afryce "Fundacji Kasisi".
Dzieląc się swoim doświadczeniem, Szymon Hołownia podpowiadał maturzystom, jak przeżyć własne życie, aby go nie zmarnować.
- Musimy odpowiedzieć sobie na podstawowe pytanie: "O co nam w życiu chodzi?". Czy chodzi nam o to, aby za 40 czy 50 lat być najbogatszym, albo najbardziej utytułowanym na całym cmentarzu? Co jest sensem, za który warto się w życiu zabijać? Wasze wybory nie mają was pchać nie wiadomo jak bardzo do przodu, ale w głąb - mówił Hołownia.
Gość przekonywał, że kierunek "w głąb" jest w życiu najważniejszy i w rzeczywistości oznacza świętość. Jak mówił, jest ona możliwa w różnych życiowych rolach: - Wielkim, wspaniałym człowiekiem można być spędzając życie na ulicy, albo będąc prezydentem, czy profesorem. Ale w tych samych miejscach można też być świnią.
Szymon Hołownia zwracał uwagę maturzystów na rolę dobrego wykorzystania czasu. Przekonywał, że myślenie o przyszłości nie może przesłonić chwili obecnej, ponieważ nigdy nie wiadomo, kiedy życie człowieka się zakończy. Trzeba planować przyszłość, ale życie toczy się tu i teraz.
- Czas jest walutą, której nie da się odłożyć na lokatę. Trzeba sobie uświadomić, że mamy kapitał do wykorzystanie teraz. Nie, jak skończy się studia, wyjdzie się za mąż, czy ożeni się. Teraz. Musisz to wydać teraz. Warto to zrobić dobrze. Nie mamy żyć idealnie, ale optymalnie - mówił dziennikarz.
Sami uczestnicy pielgrzymki przyznają, że najważniejszym celem ich przyjazdu do Częstochowy, jest właśnie prośba o światło Ducha Świętego co do przyszłości.
- Jeśli chodzi o samą maturę, robiłam, co mogłam przez ostatnie trzy lata. Teraz potrzebny jest już tylko spokój, inspiracja i natchnienie. To nie jest tak, że można nic wcześniej nie robić, przyjechać na pielgrzymkę i prosić: "Panie Boże, daj 100 proc.". Pytam też o to, co dalej, choć jakiś plan już mam - mówi Asia z pilskiej "Nafty".
- Jak tylko pojawiła się okazja przyjechania w to miejsce i zawierzenia swojej przyszłości Maryi, w ogóle nie miałam wątpliwości, żeby przyjechać i pomodlić się o wskazanie drogi. To, co najbardziej porusza mnie w tym miejscu, to poczucie niesamowitej bliskości z Matką Bożą - dzieli się Iga Czapska z LO im. Kazimierza Wielkiego w Wałczu.
- Takie wydarzenie można przeżyć tylko raz w życiu, dlatego postanowiłem przyjechać. Nauka to jedno, ale pierwiastek duchowy też jest ważny. On daje siłę i zdolność do działania... do dobrego działania - przyznaje Mateusz Dominiczak z II LO w Koszalinie.
Z uczniami, oprócz duszpasterzy i katechetów, przyjechali także niektórzy nauczyciele. Alina Antoniak-Czajka, na co dzień uczy historii w LO im. Księżnej Elżbiety w Szczecinku.
- Jestem tu, żeby pomodlić się za moich uczniów. Tego typu wyjazdy są bardzo ważne. Obserwuję młodych ludzi i widzę, że oni często zmieniają się pod wpływem takich doświadczeń - przyznaje szczecinecka pedagog.
Uroczystej Eucharystii w jasnogórskiej bazylice przewodniczył bp Krzysztof Włodarczyk. W homilii zachęcał maturzystów do odkrywania także dojrzałości w wierze. Przypomniał, że jest ona możliwa tylko jako owoc osobistego poszukiwania Boga. Jak stwierdził, człowiek nie może przez całe życie bazować na tym, co przekazali mu rodzice, księża, czy katecheci w szkole.
- Przychodzi czas dojrzałości wiary, kiedy naszym jedynym przewodnikiem jest osobiste doświadczenie Jezusa. To osobiste spotkanie jest rozstrzygające dla naszego życia wiary - mówił bp Włodarczyk.
Po Eucharystii odbyła się jeszcze Droga Krzyżowa po jasnogórskich wałach. Nabożeństwo zakończyło się w Kaplicy Cudownego Obrazu, gdzie przedstawiciele maturzystów wraz z biskupem zawierzyli uczestników pielgrzymki Matce Bożej.