Liturgii Męki Pańskiej w koszalińskiej katedrze przewodniczył bp Edward Dajczak.
Jedyny dzień w roku liturgicznym, kiedy Kościół nie sprawuje Eucharystii, zgromadził wiernych na Liturgii Męki Pańskiej. W kościołach diecezji wyśpiewywano mękę Pana Jezusa w relacji św. Jana, zanoszono liczne prośby w intencjach Kościoła i świata, w trakcie liturgii adorowano Krzyż Chrystusowy, a po niej Najświętszy Sakrament w kaplicach grobu Pańskiego.
W koszalińskiej katedrze wielkopiątkowej uroczystości przewodniczył bp Edward Dajczak. Obecny był także bp senior Paweł Cieślik.
- Syn Boży idący, żeby wypełnić wolę Boga, jest przerażająco sam pośród swoich. Słyszeliśmy w dzisiejszym słowie dramatyczne zaparcie się Piotra - przypominał w homilii biskup Dajczak zalecając, by ze słabości Piotra, który dopiero zadeklarował, że życie odda za swego Pana, wyciągnąć lekcję wiary.
Następnie biskup zachęcał wiernych, aby z uczuciem i świadomie zgięli przed Chrystusem kolano podczas adoracji Krzyża. - Trzeba zachwycić się, zdumieć, przerazić naszą niewdzięcznością, że Bóg aż tak niewyobrażalnie kocha. Nie odkrywając miłości Boga, rozminiemy się w Ewangelii z tym, co jest najważniejsze – przestrzegał.
Ukazując odmienność optyki Bożej od światowej, bp Dajczak powiedział: - Symbolem naszej wiary jest krzyż, a nie waga, na której odlicza się wszystko w kategoriach "ma i winien". Nie tak Bóg liczy i widzi człowieka.