Ulicami Wałcza 7 maja przeszedł 4. Marsz dla Życia i Rodziny. W wydarzeniu wzięło udział kilkaset osób.
Marsz rozpoczął się po Mszy św. sprawowanej w kościele pw. Miłosierdzia Bożego i przechodząc głównymi ulicami miasta zakończył się festynem rodzinnym przy Wałeckim Centrum Kultury.
- Grupa organizatorów składa się z ludzi należących do wszystkich wałeckich parafii. Są to ludzie zaangażowani w ruchy, głównie Domowy Kościół, młodzież z Ruchu Światło-Życie, z kapucyńskiej Młodzieży Franciszkańskiej, ale także wolontariusze niezrzeszeni - mówi Łukasz Podgórski.
- Po prostu ludzie dobrej woli - dodaje Beata Trzmielewska, która cel zorganizowania manifestacji kwituje stwierdzeniem: - Niestety, w dzisiejszych czasach trzeba mówić o tak podstawowych sprawach, że życie i rodzina to są ważne wartości.
Wśród uczestników marszu można było zauważyć ludzi w różnym wieku. Były także całe rodziny, również z małymi dziećmi w wózkach.
- Warto brać udział w takich wydarzeniach. To jest świadectwo. Może też uda nam się zwrócić uwagę tych, którzy myślą inaczej - przyznaje 19-letni Kacper.
W ramach festynu rodzinnego organizatorzy przygotowali stoiska z ciastem, kiełbaskami, grochówką wojskową. Było też stoisko medyczne, przy którym można było zmierzyć sobie poziom glukozy i ciśnienie krwi. Odbyły się zabawy integracyjne, gry i konkursy dla dzieci. M.in. z koncertem wystąpił także chrześcijański zespół "Soudarion".