15 diecezjan połknęło jej dużą dawkę i dzięki temu weszło do finału VII Metropolitalnego Konkursu Papieskiego.
25 gimnazjalistów z różnych stron diecezji (silnie reprezentowane były gimnazja z Koszalina, Kołobrzegu, Trzcianki i Wałcza), którzy z sukcesem przeszli etap szkolny konkursu, zasiadło 18 maja w ławkach Szkoły Katolickiej w Koszalinie. Rywalizowali z rówieśnikami o przejście do etapu finałowego. Miejsca w Szczecinie czekają w czerwcu na 15 z nich.
- Konkurs profilowany jest w dwóch kierunkach. Z jednej strony jest to nauczanie św. Jana Pawła II głoszone na terenie naszej archidiecezji, czyli podczas wizyty w Szczecinie, Koszalinie lub Gorzowie. Druga część zagadnień obejmuje nauczanie papieży do młodzieży, zwłaszcza podczas Światowych Dni Młodzieży - wyjaśnił ks. dr Radosław Mazur, dyrektor Wydziału Katechetycznego, współorganizator konkursu.
Najprostszym pytaniem tegorocznego testu było to o datę i miejsce kolejnych ŚDM. Że odbędą się 2019 roku w Panamie, wiedziała zdecydowana większość, ale nie wszyscy. Julii Iskrzyckiej z gimnazjum w Karlinie to pytania nie sprawiło problemu m.in. dlatego, że uczestniczyła w zeszłorocznych ŚDM w Krakowie. - Tam słowa papieża Franciszka dotarły do mnie głębiej. Co prawda byłam tylko dwa dni na ŚDM, ale może właśnie tamto spotkanie teraz mi pomogło - zastanawia się nad powodem sukcesu Julia, bowiem w etapie diecezjalnym zdobyła pierwsze miejsce.
Najtrudniejsze pytania dotyczą co roku dokładnych cytatów Ewangelii, używanych jako źródło w papieskim nauczaniu. Jak wyjaśnia ks. Mazur, tegoroczny fragment był łatwy. - Pochodził z Ewangelii wg św. Mateusza, ale zauważyliśmy, że uczestnicy mieli problem, by uzupełnić w teście brakujące słowa.
Konkurs to także sposób na to, by myśl papieska do młodych kiełkowała i dawała owoce. Nie jest to zadanie łatwe, ponieważ jego uczestnicy nie pamiętają pontyfikatu św. Jana Pawła II. Informacji muszą szukać w tekstach źródłowych, relacjach, opracowaniach. Jest tego niemało, stąd istotna rola katechetów - zainteresowanie uczniów konkursem leży w ich gestii. A że nie tak trudno wyłowić kilku chętnych, po raz pierwszy przekonała się Ewelina Santysiak, nauczycielka gimnazjum w Bobolicach. Do Koszalina przywiozła 3 podopiecznych. - Dwoje zakwalifikowało się do finału w Szczecinie, więc myślę, że jak na pierwsze podejście - to dobry wynik - powiedziała. Katechetka tym razem nie zważała na ogrom materiału do przerobienia, choć wcześniej właśnie to wstrzymywało ją i uczniów przed udziałem w papieskim konkursie. - Ta wiedza jest warta wysiłku, bo nie tylko zostaje w głowach uczniów, ale w ogóle kształtuje ich osobowość, pomaga wybierać w życiu właściwe kierunki.
Jej wychowanek Kacper Kasprzycki przygotowując się do testu, zauważył, że papież Franciszek ma dobre nastawienie do ludzi. Gimnazjalista będzie tę wiedzę jeszcze pogłębiać, bo przed nim etap metropolitalny w Szczecinie. - Dzisiaj to nie jest norma, także w szkole, a papież szanuje drugą osobę. Widać, że naprawdę chce jej pomóc - powiedział gimnazjalista. Uważa, że tego należy się od papieża nauczyć.
Kacprowi nie przeszkadza, że wytyczne, jak żyć w XXI wieku, podsuwa młodym ktoś dużo starszy, komu obca jest stechnicyzowana mentalność. - Mimo wszystko papież rozumie nasz styl życia, tyle że mówi, iż warto oderwać się od komputera, dostrzegać innych ludzi. To ma sens - podsumował Kacper.
Spośród 15 uczniów, którzy zakwalifikowali się do finału metropolitalnego, komisja wyłoniła także 3 najlepszych, którzy oprócz awansu i nagrody książkowej otrzymali bon zakupowy. Pierwsze miejsce przypadło Julii Iskrzyckiej z Karlina (opiekun: Marzena Czarnas), drugie zajęli podopieczni Agnieszki Bieniak z Gimnazjum nr 3 w Kołobrzegu. Mateusz Boćko uplasował się na drugim miejscu, a jego koleżanka Agata Mycio na trzecim.
Spotkanie w Szkole Katolickiej stało się też okazją do spotkania konkursowiczów z jej dyrektorem ks. Kazimierzem Bednarskim, który jako proboszcz parafii pw. Ducha Świętego w Koszalinie gościł w 1991 roku św. Jana Pawła II podczas jego 4. pielgrzymki do Ojczyzny.