Cały włącza się w modlitwę. Uwielbia Boga słowem, gestem, uczuciem, myślą, wyobraźnią – tłumaczy Beata Trzmielewska, uczestniczka. Jak przyznaje Mirosław Błaszczak, pragnienie uwielbienia Boga jest w nim czasami tak silne, że słowa już nie wystarczą, aby je wyrazić. – Taniec pomaga mi przeżyć uwielbienie jeszcze głębiej – przyznaje mężczyzna. Żeby uwielbiać Boga tańcem, nie trzeba być wybitnym tancerzem. Jak przyznają uczestnicy wałeckiej grupy, ćwiczone przez nich układy są do opanowania właściwie przez każdego. – Nie martwię się tym, że jakiś gest mi nie wyjdzie, że nie tak postawię nogę. Przecież tu chodzi o coś zupełnie innego – podkreśla Beata Trzmielewska. Pomysł przygotowania tańca na czuwanie przed Zesłaniem Ducha Świętego zrodził się podczas dnia skupienia dla par z Domowego Kościoła, który odbył się w grudniu. Grupa, w skład której wchodzą ludzie z różnych wspólnot, spotkała się kilka razy przed czuwaniem. Br. Waldemar Korba przyznaje, że być może przerodzi się ona w diakonię tańca, która przetrwa nieco dłużej.