To propozycja dla każdego. Nie chodzi o perfekcję ani o skomplikowaną choreografię, ale o pomoc w otwarciu się na Boga. Dlaczego taniec ma taką siłę?
Grupa kilkunastu osób postanowiła przygotować coś wyjątkowego na czuwanie przed Zesłaniem Ducha Świętego u wałeckich kapucynów. Jak podkreśla br. Waldemar Korba, uwielbianie Boga tańcem to rzecz nienowa. – Dawid też tańczył przed Arką. Niektórzy wzięli go za szaleńca, a jego żona Mikal wzgardziła nim, uznając za niepoważnego. Być może niektórzy, słysząc o tańcu uwielbienia, pomyślą podobnie – że pobożnym ludziom nie przystoi zachowywać się tak przed Bogiem. Zakonnik przypomina, że taniec uwielbienia ma niewiele wspólnego z tańcem towarzyskim. – To są układy, w których każdy gest ma znaczenie w sensie uwielbienia Boga. Gesty typu: podniesienie rąk, skłon, błogosławieństwo związane są z treścią danej pieśni chwały, która śpiewana jest podczas tańca – wyjaśnia. – To nie dyskoteka, tylko modlitwa – dodaje. – Taniec sprawia, że człowiek bardziej się angażuje. Uruchamia nie tylko ducha, ale i ciało.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.