Zakończył się roczny kurs na ceremoniarza organizowany przez Wyższe Seminarium Duchowne. Bp Krzysztof Włodarczyk 3 czerwca pobłogosławił tych jego uczestników, którzy wytrwali do końca i zdali niełatwy egzamin.
Kurs w listopadzie rozpoczęło ponad 50 uczestników. Do końca wytrwało ponad 20, z których niełatwy egzamin, składający się z części teoretycznej i praktycznej, zdało 9.
Bp Krzysztof Włodarczyk, podczas specjalnego obrzędu, sprawowanego w kaplicy WSD, ustanowił ich ceremoniarzami, wręczając certyfikaty.
Kurs na ceremoniarza to nowa propozycja koszalińskiego seminarium. W sumie, w ciągu całego roku szkolnego odbyły się 3 weekendowe zjazdy, podczas których uczestnicy, chłopcy przynajmniej z ostatniej klasy gimnazjum, zgłębiali tajniki liturgii. (nasz materiał z początku kursu TUTAJ)
Zajęcia miały na celu przygotowanie ceremoniarzy, którzy będą potrafili pomóc w organizacji uroczystych celebracji w parafii, myśląc o ich przebiegu, ale także biorąc odpowiedzialność za pozostałych ministrantów.
Uczestnicy kursu, podczas trzech zjazdów, wzięli udział w licznych ćwiczeniach praktycznych, poznając mszał, czy organizację zakrystii, a także w wykładach m.in.: z liturgiki, łaciny, liturgicznego savoir vivre'u, czy duchowości liturgii.
Szczególnie ten ostatni wykład był dla organizujących kurs wyjątkowo ważny. - Chodziło o to, aby ci młodzi ludzie potrafili modlić się liturgią - mówi ks. dr Jarosław Kwiecień, wykładowca WSD, ceremoniarz katedralny, odpowiedzialny za kurs.
Ten walor kursu docenia Marek Tomaszewski, maturzysta z Koszalina. - Nam ministrantom grozi popadnięcie w rutynę. Można być na Mszy św., a można też modlić się na Mszy św. To zasadnicza różnica - stwierdza.
- Nauczyliśmy się dużo praktycznych rzeczy - przyznaje Piotr Sobieraj, uczeń I klasy Zespołu Szkół Morskich w Darłowie. W kursie nie chodziło jednak o czysto praktyczne umiejętności, co zauważa Marek Tomaszewski. - Wiele rzeczy kojarzymy przecież z ministranckiej codzienności, ale na kursie poszliśmy głębiej. Wiemy teraz już nie tylko co trzeba zrobić w czasie liturgii, ale także dlaczego, skąd to się wzięło - mówi.
Seminarium podeszło do kursu bardzo poważnie. - Zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy, aby był to kurs na ceremoniarza nie tylko z nazwy. Wielu uczestników przyjechało już na początku gotowych do egzaminów, inni wiele się nauczyli - przyznaje ks. Kwiecień, który ma nadzieję, że tak wyszkoleni ceremoniarze okażą się faktycznie pomocni w swoich parafiach.
Kapłan podkreśla też duchowy walor kursu: - Daliśmy tym młodym ludziom okazję na spotkanie z Panem Bogiem i pogłębienie wiary. Można powiedzieć, że były to roczne rekolekcje z liturgią.
Kurs będzie kontynuowany.