W podsłupskiej Kobylnicy odbyły się warsztaty muzyki gospel. Kilkadziesiąt osób uczyło się, jak rozpoznawać w piosence warstwę duchową i przekazać ją słuchaczom.
Prof. Monika Zytke z Akademii Pomorskiej jest przekonana, że muzyka gospel otwiera ludzi, ponieważ zawiera szczerość przekazu, tak charakterystyczną dla twórczości Afroamerykanów. – Jak mi się nie chce żyć, to o tym śpiewam i nie ściemniam. A jeśli wierzę w Boga, to również to mówię, bez ściemy. Ta prawda ludzi porusza – wyjaśnia. Przyznaje, że w klasycznym wykształceniu muzycznym Europejczyka brakuje tego elementu, ba, zniknęła znana dawniej, np. u Bacha czy Chopina, swoboda improwizacji. – Ludzie dzisiaj grają tylko to, co jest w nutach, a nie to, co mają w sercach. Zatraciliśmy kulturę muzyczną, odpuściliśmy śpiewanie domowe. Polacy są w tej kwestii bardzo zablokowani. Dlatego tak cenne jest, że są jeszcze osoby, które to skrępowanie przełamują.
Nie tylko bioderka
Takich osób pojawiło się w sali teatralnej Gminnego Centrum Kultury i Promocji w Kobylnicy kilkadziesiąt. W śpiewanie kilku pieśni gospel po polsku i angielsku musieli zaangażować nie tylko przeponę, ale i całe ciało, by w przekonywujący sposób przekazać chwałę Zmartwychwstałego Chrystusa czy walkę armii Jozuego pod murami Jerycha. Wśród nich jest Bogumiła Stefanowska, która preferuje swojską nutę – razem z 11 koleżankami śpiewa okazyjnie w zespole regionalnym AleBabki. Panie występują z repertuarem ludowym, patriotycznym i z lat 80. Tym razem dały się namówić na jeszcze bardziej żywiołowe rytmy.
– Nigdy nie śpiewałam takiej muzyki, jest bardzo energetyczna i radosna – mówi p. Bogumiła. Przyznaje się, że ma pewną trudność, bo u niej śpiew nie idzie w parze z ruchem, a ruch do muzyki gospel wymaga więcej niż ludowe kręcenie biodrami. – Ale tutaj przekonuję się, że dobrze jest tak się poruszać, że to mi pomaga. Kilkanaście godzin warsztatów to za mało, by wystąpić przed publicznością. Ale pani Bogumiła nie obawia się, że da plamę na wieńczącym dwudniowe warsztaty koncercie, bo wspierać ją będzie kilkunastu wokalistów z zespołu Et In Terra, profesjonalni instrumentaliści, no i Junior Robinson, uznawany za jednego z najwyżej cenionych wokalistów gospel w Wielkiej Brytanii.
Zamiast PS
Prof. Zytke od czasu, gdy z grupą przyjaciół z zespołu Et In Terra zafascynowała się tą muzyką, propaguje ją także wśród bardziej i mniej utalentowanych śpiewaków. Uważa, że edukacja muzyczna to coś przydatnego, nawet przy śpiewaniu „Sto lat”, które można wykonać z klasą i na głosy – byle mieć opanowane podstawy. Jak zauważyła, gospel to świetna przestrzeń do zbliżania ludzi, a nawet łączenia pokoleń. – Co babcia może zrobić razem z wnuczkiem, zwłaszcza jeśli nie jest zbytnio „komputerowa”, nie gra na PlayStation? A znam sytuacje, gdy nie tylko na warsztatach, ale w stałym chórze babcia z wnukiem stoją ramię w ramię, i mają dzięki temu wspólnych znajomych (których nie znają rodzice), wspólne sprawy, teksty. I tylko oni dwoje rozumieją, dlaczego puszczają sobie oko w pewnych sytuacjach. Prof. Zytke od lat organizuje warsztaty gospel w wielu miastach Polski, w tym w 2012 r. w Słupsku, gdy na zaproszenie Akademii Pomorskiej poprowadziła je Rebecca Thomas, znana brytyjska solistka. Popularny w Skandynawii gospel zaszczepiła w Polsce na początku lat 90. Dunka Lea Kjeldsen. Pierwsze polskie warsztaty tej muzyki okazały się strzałem w dziesiątkę. Odtąd w wielu miastach Polski odbywają się spotkania szkolące amatorów tej formy chrześcijańskiego śpiewania, łącznie kilkadziesiąt rocznie. Dlatego uczestnicy warsztatów w Kobylnicy nie muszą się żegnać z tą muzyczną przygodą. – Jeśli ktoś się tym naprawdę zainteresuje, to właściwie co tydzień może brać udział w podobnych spotkaniach, bo wciąż gdzieś w Polsce są organizowane, zwłaszcza na południu, nawet w małych miejscowościach. W warsztatach w Kobylnicy wzięła udział grupa studentów z Japonii przebywająca na wymianie naukowej w Akademii Pomorskiej w Słupsku. Japończycy podczas koncertu finałowego zaprezentowali jedną ze swoich tradycyjnych pieśni.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się