Pod hasłem "Idźcie i głoście Miłość" odbył się w Drawsku Pomorskim pierwszy Regionalny Dzień Młodzieży.
Na scenie drawskiego Parku Chopina zaprezentowały się schola parafialna z Kalisza Pomorskiego i Diecezjalna Diakonia Muzyczna „Tyle Dobrego” pod wodzą ks. Arkadiusza Oslisloka; nie zabrakło także gości: poznańskiej grupy Rock and Fire oraz Testimonium, zespołu ewangelizacyjnego z Katowic. Do bawiącej się na koncertach młodzieży zajrzał także bp Krzysztof Zadarko.
Organizacja takiego przedsięwzięcia była możliwa dzięki współpracy samorządu gminnego i powiatowego, nadleśnictwa oraz parafii z Drawska i Złocieńca.
- Współpraca to normalność, nie powinna dziwić. Od lat z ks. Piotrem Jesionowskim współpracujemy, remontując zabytkowe obiekty sakralne, organizując wydarzenia patriotyczne i kulturalne. Regionalny Dzień Młodzieży to po prostu najnowszy z pomysłów - mówi Zbigniew Ptak, burmistrz Drawska Pomorskiego.
Wtóruje mu Stanisław Kuczyński, drawski starosta: - Chcemy, żeby młodzież miała swój dzień, mogła odnajdować się też w przestrzeni kulturalnej. Mam nadzieje, że w przyszłym roku partnerów będzie więcej, że uda się włączyć więcej instytucji i wszystkie parafie.
Jak podkreśla ks. Piotr Jesionowski, proboszcz drawskiej parafii pw. św. Pawła Apostoła, Regionalny Dzień Młodzieży to zaproszenie do wspólnej zabawy i modlitwy.
- Chcieliśmy, żeby młodzież rozpoczęła wakacje z Panem Bogiem. To też swoiste nawiązanie do tego, czego młodzi ludzie doświadczyli w ubiegłym roku, do Światowych Dni Młodzieży - mówi duszpasterz.
- To świetny pomysł. Chciałabym, żeby udało się przedłużyć klimat Światowych Dni Młodzieży, radości, zabawy, wspólnej modlitwy. Fajnie byłoby przenieść to na własne podwórko - mówi Ada Kałucka, która w ubiegłym roku zaangażowała się w przygotowania do ŚDM. Zajrzała do parku i ze znajomymi bawiła się podczas koncertów. - Myślę, że taka impreza mogłaby się stać czymś takim, ale chyba potrzeba większego zaangażowania młodzieży, także na poziomie organizowania przedsięwzięcia - dodaje młoda drawszczanka.
Nie da się bowiem nie zauważyć, że nie tylko pogoda nie dopisała organizatorom. Zabrakło również… uczestników. Występów w drawskim parku słuchała garstka młodych ludzi.
- Pierwszy dzień wakacji nie jest najszczęśliwszym terminem jak się okazuje, ale człowiek uczy się na błędach. Nie zamierzamy rezygnować z przedsięwzięcia i pewnie zastanowimy się, co zmienić w przyszłym roku - zauważa ks. Jesionowski.