Przez lata mobilizowali się i zbierali fundusze, żeby ich kościół wypiękniał. W uroczystość patronów, świętych Piotra i Pawła, wyremontowaną darskowską świątynię poświecił bp Paweł Cieślik.
Wcześniej jednak mieszkańcy malutkiego Darskowa solidnie przygotowywali się do odpustu.
- To było prawie 6 lat zbierania pieniędzy i remontowania kościoła po kawałku. Zaczęliśmy od dachu, a kiedy udało się zrealizować prace, odważyliśmy się myśleć co dalej. Ludzie widzieli efekty i chętnie się dokładali - mówi Stanisław Baliński opowiadając o szerokim zakresie przeprowadzonych w kościele prac.
- Ani po remontach nie trzeba było specjalnie chodzić i prosić. Ludzie przychodzili, bo czuli, że tak trzeba. Przecież to kościół dla nas, dla naszych dzieci - wtóruje mu Monika Sinderman, młodsza koleżanka z rady sołeckiej.
Nikogo też specjalnie nie trzeba było namawiać do przygotowań przed odpustem. Tym bardziej, że w tym roku na uroczystość patronów kościoła, świętych Piotra i Pawła, odwiedził ich bp senior Paweł Cieślik, który poświęcił na nowo wyremontowaną świątynię. Przybyło też kilkudziesięciu gości ze złocienieckiego kościoła parafialnego.
Na święto kościoła ukazała się też książka opowiadająca o historii Darskowa i fundatorach świątyni, którzy spoczywają przy wejściu do świątyni. Jej autorem jest Jarosław Leszczełowski, historyk-pasjonat i badacz dziejów regionu.
Przygotowania do świętowania trwały do ostatnich chwil przed odpustem. Karolina Pawłowska /Foto Gość Mieszkańcy wsi nie kryją dumy, bo troska o kościół mówi też o nich samych. Troszczą jednak nie tylko o to, żeby był odmalowany, ale także… wypełniony.
- Mamy wygodne ławki, ale trzeba zadbać, żeby nie były puste - kiwa głową Stanisław Baliński.
- Patrząc na inne kościoły, wcale nie jest tak źle w Darskowie. Wiatr po kościele nie hula, ale pewnie, że zawsze chciałoby się, żeby było lepiej. Trochę brakuje dzieci i młodzieży – podkreśla Wiesław Hnatejko CR, proboszcz parafii pw. Wniebowzięcia NMP w Złocieńcu, do której należy Darskowo i przyznaje, że remont kościoła ożywił wspólnotę.
- Troska o cegły wyzwoliła poczucie bycia Kościołem. Jestem pełen nadziei, że to się będzie przekładało na życie duchowe. Remonty mają sens, kiedy przynoszą ożywienie, kiedy tworzą wspólnotę - dodaje duszpasterz.
Więcej o kościele w Darskowie w jednym z następnych wydań papierowych Gościa Koszalińsko-Kołobrzeskiego.