Podczas pierwszego koncertu, który 7 lipca odbył się w ramach 51. Międzynarodowego Festiwalu Organowego w koszalińskiej katedrze, trudno było znaleźć wolne miejsce siedzące. Zabrzmiały dźwięki utworów Feliksa Nowowiejskiego.
Festiwal ma już ponad półwieczną tradycję. Jest jednym z najstarszych tego typu wydarzeń w Polsce (starsze są tylko festiwale w Gdańsku-Oliwie i w Kamieniu Pomorskim). Jednak jeśli chodzi o liczbę koncertów, koszaliński festiwal jest w kraju największy.
Choć w nazwie odwołuje się do muzyki organowej, która faktycznie stanowi znaczną część repertuaru, prezentuje także inne formy. Cechą charakterystyczną cyklu jest to, że koncerty odbywają się w kościołach, głównie w koszalińskiej katedrze.
- Muzyka i miejsce święte, jakim jest katedra, pasują do siebie. Tym bardziej że w ramach festiwalu prezentujemy głównie muzykę sakralną, a więc odnoszącą się do Pana Boga - mówi prof. Bogdan Narloch, dyrektor artystyczny festiwalu.
- Poza tym ten kościół jest przestrzenią, która pomaga w skupieniu, ze względu na akustykę, ale także swoje piękno. To wszystko stwarza idealne warunki do odpowiedniej percepcji dobrej muzyki - dodaje znany w Polsce wirtuoz organów.
Wśród uczestników pierwszego koncertu tegorocznej edycji był także bp Edward Dajczak. - Na pewno są tutaj dzisiaj także takie osoby, których na co dzień nie ma na liturgii. Ale takie wydarzenia, w których spotykamy się z muzyką prowadzącą w głąb, mogą dać coś ważnego nam wszystkim. Wcale nie jest wykluczone, że człowiek może odkryć drogę do Boga właśnie przez muzykę - mówi ordynariusz diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej. - Przy okazji niedawnego pożaru katedry w Gorzowie kibice żużlowi użyli takiego sformułowania: "Płonie serce naszego miasta". Podobnie i w Koszalinie katedra jest sercem miasta. Dlatego koncert w tym miejscu ze swej natury jest inny - dodaje biskup.
Wśród uczestników można spotkać osoby w różnym wieku. - Co roku bierzemy udział w kilku koncertach festiwalu. Dobrze, że w wakacje jest taka oferta kulturalna - cieszy się Michał Skorupiński, który na piątkowy koncert przyszedł z żoną.
- Koszalińskie koncerty stoją na bardzo wysokim poziomie. Szczególnie przyciąga mnie tutaj muzyka organowa. Rzadko mamy okazję, żeby jej posłuchać. Oczywiście, organy grają podczas Mszy św., ale jednak oprawa liturgiczna rządzi się swoimi prawami - przyznaje Grzegorz, licealista, uczeń koszalińskiej Szkoły Muzycznej.
W piątkowy wieczór 7 lipca w murach koszalińskiej katedry zabrzmiały utwory F. Nowowiejskiego. Z towarzyszeniem muzyków Filharmonii Koszalińskiej wystąpił znany organista Jerzy Kukla.
W ramach tegorocznego festiwalu w lipcu i w sierpniu odbędzie się prawie 30 koncertów. Program dostępny jest TUTAJ.