– Uśmiech, spojrzenie z miłością i nawet negatywne, bojowe nastawienie się zmienia. Nie jesteśmy tutaj, żeby kogokolwiek potępiać – zapewniają ewangelizatorzy.
Do zachodu słońca śpiewają, tańczą, rozmawiają z przechodniami i rozdają ulotki. Najtrudniejsza praca to piątkowy i sobotni wieczór, gdy w pobliskim amfiteatrze zaczynają rozbrzmiewać festiwalowe dźwięki. Zażywają je nie tylko uczestnicy festiwalu. Młoda kobieta wrzuca tabletkę do butelki z napojem. – Ja mogę ci zapewnić znacznie lepsze doznania – zagaja jeden z chłopaków w czerwonej koszulce. Za chwilę opowiada, czego sam doświadczył, gdy... Bóg zaczął działać w jego życiu. – Wtedy przychodzi diler i zaczyna się wydzierać. Aż kipiał gniewem, złością i adrenaliną. To było coś niesamowitego. Na szczęście takich reakcji jest niewiele, w większości spotykamy się z dużą życzliwością i otwartością na to, co mówimy – mówi Magda Plucner ze Szkoły Nowej Ewangelizacji diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej, organizującej „Przystań z Jezusem”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.