W Wyższym Seminarium Duchownym w Koszalinie odbyły się rekolekcje dla rodzin Ruchu Szensztackiego. Uczestniczyło w nich prawie 60 osób z diecezji.
Myślą przewodnią rekolekcji, które trwały od 28 do 30 lipca, było hasło roku duszpasterskiego: "Idźcie i głoście".
Katarzyna i Michał Polakowie z Koszalina przyznają, że w takim duchu podchodzą do swojej formacji. Nie traktują jej tylko jako sposobu na umocnienie własnej więzi małżeńskiej.
- Chcemy naszym życiem pokazywać piękno życia małżeńskiego innym, przekonywać, że jest to powołanie, które rozwija i prowadzi do szczęścia - mówi Katarzyna Polak. - Obserwujemy sporą liczbę małżeństw, które się rozpadają. Jeżeli my wytrwamy, to będzie to znak dla innych. Mamy natomiast świadomość, że my też jesteśmy słabi i potrzebujemy wsparcia. Dlatego tutaj jesteśmy - dodaje Michał Polak.
Koszalinianie z 17-letnim stażem małżeńskim, oboje pracujący jako wykładowcy na miejscowej politechnice, odkryli Ruch Szensztacki trzy lata temu. Formalnie jeszcze do niego nie należą, ale już się w nim formują. - Po 14 latach wspólnego życia zaczęliśmy szukać jakiegoś umocnienia i tak trafiliśmy na Górę Chełmską - mówi Michał Polak.
Jak twierdzą, ludzkie siły nie wystarczą, aby trwać w dobrym małżeństwie. - Ważne, żeby odpowiednio wcześnie to odkryć - przyznaje Katarzyna Polak. - Nam się udało. Na rekolekcjach umacniamy się. Poznajemy też innych ludzi, którzy żyją w dobrym małżeństwie, czyli nie tylko ze sobą, ale także z Bogiem - dodaje.
Rekolekcje w koszalińskim seminarium prowadzili: ks. Piotr Skiba, s. Krzysztofa Fulneczek i s. Celina Junik.
Kolejna tura szensztackich rekolekcji dla rodzin odbędzie się w sierpniu w Centrum Edukacyjno-Formacyjnym.