Na nabrzeżu portowym w Kołobrzegu ruch. Słoneczna pogoda sprzyja rejsom, spacerom i sprawdzaniu, co się w uzdrowisku dzieje. Zainteresowanie wczasowiczów wykorzystali ewangelizatorzy. 2 i 3 sierpnia szukają sposobów do rozmowy z nimi o Bogu.
Akcja "Jezus przy latarni" to zwieńczenie 11-dniowych rekolekcji ewangelizacyjnych, które odbyły się w Koszalinie, w siedzibie Szkoły Nowej Ewangelizacji. Wzięło w nich udział ok. 70 osób z całej Polski, w tym 7 księży i 5 sióstr zakonnych.
- Nazwaliśmy naszą akcję "Ewangelizacją bez zabezpieczeń", bo cała grupa wyszła z błogosławieństwem biskupa Edwarda Dajczka na dwa dni bez jedzenia i noclegu. Nie mówimy tego głośno i przez to całkowicie zdajemy się na Bożą Opatrzność - wyjaśnia ks. Rafał Jarosiewicz, dyrektor koszalińskiej SNE. - Ewangelizujemy ludzi na plaży i na deptaku oraz odwiedzamy wszystkich mieszkańców parafii św. Marcina, na terenie której znajduje się latarnia.
Ks. Jarosiewicz przekonuje, że są ludzie, którzy z różnych względów rzadko wychodzą z domów i Dobrą Nowinę trzeba im tam zanieść. - Zanim papież Franciszek powiedział "wstańcie z kanapy", św. Jan Paweł II mówił: do tych miejsc, gdzie gromadzą się ludzie, jesteście posłani najbardziej, to tam trzeba głosić Ewangelię - dodaje kapłan.
Temat ulicznych spotkań, czyli osobista relacja z Panem Jezusem, jest poważny. Żeby nie spłoszyć urlopowiczów, ewangelizatorzy zaczepiają ich poprzez przystępną, często rozrywkową formę: koncert, taniec, "fitness z elementami duchowości katolickiej", pantomimę, flash mob, teatr cieni, żywy pomnik. Każda jednak ostatecznie nawiązuje do wiary, nawet gimnastyka, bo 4 kroki w przód mogą oznaczać 4 kroki ku Bogu. Grupka młodzieży, którą wciągnęły pod scenę zabawne komendy instruktora fitness, chętnie klaszcze, skacze i kręci biodrami, słysząc o piesku, coli czy McDonald'sie. Gdy w kolejnej zwrotce mowa jest o grzechu i Duchu Świętym, rzedną im miny, następuje chwila wahania, czy nie opuścić szeregów. Spoglądają po sobie, sprawdzają, czy towarzysze zaakceptowali przekaz. Ok., zostają. Biją się więc posłusznie w piersi i wznoszą dłonie ku niebu. A na komendę "doprowadź nas do wspólnoty" łapią się za ręce.
Pierwszy dzień ewangelizacji zakończyło spotkanie z "gwiazdą wieczoru przy latarni", czyli Jezusem z Nazaretu wystawionym w Najświętszym Sakramencie na polowym ołtarzu. Część grupy, która nie otrzymała żadnego zaproszenia na nocleg, będzie adorować i ewangelizować aż do rana. Cały czas można skorzystania ze spowiedzi św. "mobilnym konfesjonale", czyli specjalnie przygotowanym do tego celu samochodzie.
Dla bezdomnych i po prostu zgłodniałych urlopowiczów ewangelizatorzy przygotowali ciepłą kolację. - Sami będąc głodni chcemy innym rozdawać jedzenie - mówi ks. Jarosiewicz. Ale i o ewangelizatorów ktoś się troszczy: ludzie przynoszą im reklamówki pełne zakupów.
Drugi dzień akcji "Jezus przy latarni" rozpocznie katecheza na temat relacji z Bogiem, a po niej siostry zakonne odpowiedzą na "pytania bez ograniczeń". Ewangelizatorzy i tego dnia zapukają do domów kołobrzeżan. Akcja zakończy się 3 sierpnia o godz. 15.