Średnio 180 km dziennie spędzonych na rowerowym siodełku, choć zdarzało się wykręcić i 200. Całkiem nieźle jak na czternastolatków.
Choć to najmłodszy skład ministranckiej wyprawy, jaki do tej pory wyruszył z Koszalina na rowerach w świat, bez problemów dotarł do Macedonii.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.