Nie chodzi w nich jednak o relacje damsko-męskie. Indyjski biblista o. Jose Maniparambil wprowadza uczestników pilskiej "Szkoły biblijnej" w tajniki Pisma Świętego.
Jedna z uczestniczek zajęć, Barbara Pożarycka z parafii w Szydłowie, mówi wprost: - Zakochałam się w Piśmie Świętym.
W swoim doświadczeniu słuchaczka "Szkoły biblijnej" nie jest odosobniona. Wiele osób, które zaczynają na serio zgłębiać Biblię, odczuwa coraz większe przyciąganie nie tyle w kierunku samej Księgi, ale Tego, który wypowiada słowa w niej zapisane.
- Od jakiegoś czasu czytam Biblię codziennie. Pan Bóg wytłumaczył mi wiele rzeczy. W Piśmie Świętym są odpowiedzi na pytania, które zadaję sobie w życiu. Odkryłam tę Księgę jako żywe słowo. Dlatego w pewnym momencie zapragnęłam zgłębić ją jeszcze bardziej. Nawet hebrajskiego chciałabym się nauczyć, żeby rozumieć jeszcze więcej - przyznaje Barbara Pożarycka.
Halina Łuś z Piły, jedna z inicjatorek pilskich spotkań z indyjskim biblistą, podkreśla, że w prawidłowym rozwoju wiary, fundament intelektualny jest niezbędny: - Inaczej nasza wiara zaczyna kuleć.
Jak wyjaśnia, zajęcia w "Szkole biblijnej" pomyślane są tak, aby znalazło się miejsce dla wzmocnienia rozumu i serca. - Przed południem odbywają się zajęcia, które pobudzają bardziej nasz intelekt. Wieczorne spotkania mają charakter ewangelizacyjny. Może na nie przyjść każdy - tłumaczy Halina Łuś.
"Szkoła biblijna" u pilskich salezjanów w parafii pw. Świętej Rodziny odbywa się już po raz piąty. Tym razem uczestnicy zgłębiają Apokalipsę św. Jana. Prowadzący dzieli się z ponad 50 słuchaczami fachową wiedzą biblijną. - Zajęcia są dość wymagające, ale jednocześnie prowadzone tak ciekawie, że dobrze się te wszystkie treści przyjmuje - przyznaje Halina Łuś.
Pilskie spotkania z Biblią potrwają do 15 sierpnia.