Najpierw zawarli przymierze, potem obrali swój ideał. Na rekolekcjach w Koszalinie poszukują symboli, które wyrażą ich wiarę.
Letnie rekolekcje dla rodzin szensztackich zgromadziły w koszalińskim CEF 25 małżeństw z dziećmi, łącznie 101 osób. Pochodzą nie tylko z naszej diecezji, A łączy ich pewna wspólna cecha: dążenie do ideału. W ich domach ważnym elementem jest sanktuarium domowe – miejsce modlitwy wokół wizerunku Matki Bożej, takiego, jaki możemy spotkać na Górze Chełmskiej. Ale sanktuarium domowe to coś więcej. – To wypływa ze zrozumienia, że jesteśmy żywym sanktuarium jako Kościół domowy – wyjaśnia s. Krzysztofa Fulneczek. – Dlatego zależy nam, aby tak to rozwijać, by było czymś bardzo autentycznym, żywym.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.